Adam Łagiewka
Adam Łagiewka
Ma 27 lat, grał w Nysie Zgorzelec, Zagłębiu Lubin, Górniku Polkowice, Chrobrym Głogów, Jarocie Jarocin, Turze Turek, od sezonu 2009/2010 w Stali Stalowa Wola. Ma żonę Weronikę.
27-letni piłkarz przyszedł do "Stalówki" z Tura Turek, który w ubiegłym sezonie spadł z pierwszej ligi. W tym klubie pracował wspólnie z trenerem Cecherzem, który też przed obecnym sezonem przyszedł do Stalowej Woli.
INNA ATMOSFERA
- Miałem kilka innych propozycji oprócz Stali, ale z niższych lig - mówi Adam Łagiewka. - Jestem zadowolony, że trafiłem do Stalowej Woli, nowi zawodnicy, w tym ja, zostali dobrze przyjęci przez resztę zespołu, z aklimatyzacją w drużynie nie było problemów. Trudno mi przed sezonem wyrokować, na co nas będzie stać, bo i tak wszystko zweryfikuje boisko. W tym sezonie nie będzie już baraży o utrzymanie, spadają cztery ostatnie zespoły, a my, jak uważam, nie powinniśmy się bronić przed spadkiem. Choć pierwsza liga będzie silniejsza niż w zeszłym sezonie, nie brakuje w rozgrywkach uznanych firm.
Nowy pomocnik Stali chce jak najlepiej zaprezentować się w Stali, nie chce też zawieść trenera Cecherza.
- Gdy dobrze nam szło w rundzie jesiennej w poprzednim sezonie w Turku, gdy trenerem był Przemysław Cecherz, kibice nosili nas na rękach. Wiosną, gdy za innego już szkoleniowca szło nam znacznie gorzej, atmosfera była oczywiście już zupełnie inna. Ale to norma - wspomina Adam Łagiewka. - O wybrykach alkoholowych niektórych zawodników Tura nie chcę się wypowiadać. Natomiast nie wiem, skąd się to wzięło, że w Stalowej Woli mówiło się też o rzekomym piciu alkoholu przez trenera Cecherza w Turku. To zwykła bzdura.
ZAMIESZKAŁ W HOTELU
Łagiewka w sparingach Stali spisywał się coraz lepiej z meczu na mecz i wszystko wskazuje na to, że ma pewne miejsce w podstawowym składzie jako środkowy pomocnik.
- Mam za zadanie rozbijać ataki przeciwnika i konstruować akcje - dodaje piłkarz. - Jeżeli chodzi o moją przygodę z piłką, to nieźle grało mi się w przeszłości w drugiej lidze w Górniku Polkowice za czasów trenera Wiesława Wojno. Pamiętam też mecz ze "Stalówką" na wiosnę, gdy z Turem przegraliśmy z nią u siebie 1:2. Wtedy w zespole byliśmy już podłamani, bo szanse na utrzymanie mieliśmy niewielkie i stalowowolanie nas po prostu wypunktowali. Teraz sam będę grał w Stali, powoli poznaję też miasto.
Piłkarz zamieszkał w hotelu Stal, razem ze swoją żoną Weroniką. Jak przyznaje, jest typowym domatorem, a poza piłką i kobietą swojego życia nie ma zbyt wiele czasu na nic innego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?