Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Albo my, albo nasze drzewa". Kłopoty z budową parkingu w Tarnobrzegu

Klaudia TAJS [email protected]
W pismach Urząd Miasta zwraca się do tak zwanych stron. Czy stroną jest tylko ten, kto ma akt własności z wykupem gruntu, a normalny lokator już nie jest stroną? Bo tylko niektórzy otrzymali zawiadomienie o budowie parkingu - wytknął pan Piotr.
W pismach Urząd Miasta zwraca się do tak zwanych stron. Czy stroną jest tylko ten, kto ma akt własności z wykupem gruntu, a normalny lokator już nie jest stroną? Bo tylko niektórzy otrzymali zawiadomienie o budowie parkingu - wytknął pan Piotr.
Na widok koparki wykopującej drzewa lokatorzy powiedzieli: dość! Stanęło na tym, że parking jednak powstanie, ale...

Jacek Foc, wiceprezes Spółdzielni Mieszkaniowej Siarkowiec w Tarnobrzegu:

Jacek Foc, wiceprezes Spółdzielni Mieszkaniowej Siarkowiec w Tarnobrzegu:

- Nie przypominam sobie, aby się taki urodził, co wszystkim dogodził. Budowa parkingu od zawsze wzbudza emocje i wywołuje różnice zdań wśród lokatorów. Każdy chciałby mieć miejsce dla samochodu, ale nie przed swoim blokiem, tylko u sąsiada.

- Jak można ludzi na siłę uszczęśliwiać i budować im parking pod balkonem, niszcząc trawę i wykopując drzewa? - pytają oburzeni lokatorzy jednego z bloków w Tarnobrzegu, którzy wczoraj na widok koparki wykopującej zasadzone przez nich drzewa powiedzieli: - Dość. Albo my i nasze drzewa, albo parking. Stanęło na tym, że przed blokiem będą parking i drzewa.

Trudno opisać nerwy, jakie towarzyszyły wczoraj mieszkańcom, którzy od rana śledzili ruchy koparek, wgryzających się w ziemię, przed blokiem nr 29 przy ulicy Zwierzynieckiej w Tarnobrzegu. - Ponad tydzień tak kopią i już zaczęli krawężniki układać - mówili mieszkańcy. - Dziś zabrali się za wyrwanie drzew. Na to nie pozwolimy.

Inny mężczyzna dodał: - Sam to drzewo 22 lat temu posadziłem i wyrwać go nie dam. Zresztą obiecano nam, że przy budowie parkingów drzew nie ruszą - wtrącił pan Tadeusz.

Przyczyny protestu tłumaczy pani Adela, starsza kobieta, która mieszkając na parterze, nie wyobraża sobie wyjścia na balkon na wprost zaparkowanych samochodów. - Parking chcieliśmy, ale tam, przy drodze, która biegnie wzdłuż i przed blokiem numer 27, czyli obok naszego bloku, a nie pod naszymi balkonami - pokazuje pani Adela. - Pierwsze pomiary, jak robiono w wakacje, prowadzono tylko wzdłuż tamtej drogi. Ale jak fachowcy za drugim razem przyszli jesienią, to już zaczęli stawiać słupki na trawniku koło naszych balkonów. Już wtedy się zaniepokoiliśmy, że coś nam szykują.

JEDEN BLOK DWIE SPÓŁDZIELNIE

Widząc, co się święci, pani Adela poszła do Urzędu Miasta Tarnobrzega, by zapoznać się z planami projektu planowanego parkingu. - Skierowano mnie do pokoju numer 46 - wspomina oburzona kobieta. - Pani mi pokazuje mapę, a ja do niej: "Niech mi pani wytłumaczy, bo ja się nie znam". A ona mówi: "Ja nie wiem, jak ma być". Tak mnie potraktowano.

Przeciwko budowie parkingu pod balkonami protestują lokatorzy Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, którzy w bloku nr 29 stanowią większość. - Bo w tym bloku są jeszcze dwie klatki zarządzane przez Spółdzielnię Siarkowiec, ale oni są w mniejszości - przekonuje jeden z mieszkańców. - Siarkowiec to blok obok, numer 27. To tam miał powstać pierwotnie parking, a nie pod naszymi balkonami.

Inny lokator bloku nr 29 dodaje: - W pismach Urząd Miasta zwraca się do tak zwanych stron - wyjaśniał pan Piotr. - Czy stroną jest tylko ten, kto ma akt własności z wykupem gruntu, a normalny lokator już nie jest stroną? - pytał. - Bo tylko niektórzy otrzymali zawiadomienie o budowie parkingu.

TRUDNO DOGODZIĆ

Tomasz Lenard, prezes Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, którego lokatorzy nie zgadzają się z budową parkingów pod swoimi oknami i balkonami, dziwi się protestom. - Przecież lokatorzy ze Zwierzynieckiej od dawna upominali się o budowę parkingu - tłumaczy. - W końcu powstał projekt i został zaakceptowany przez służby miejskie. Niestety, ale bloków nie da się rozciągnąć ani podzielić. Ale tak to już z budową parkingów jest, że najpierw są protesty, a z czasem okazuje się, że brakuje na nich miejsca, bo ci, co protestowali, najchętniej z nich korzystają.

Więcej o samej koncepcji budowy parkingu, jak i podejściu do sprawy grupy zbuntowanych lokatorów mówi wykonawca inwestycji, czyli przedstawiciel Spółdzielni Mieszkaniowej Siarkowiec w Tarnobrzegu. Wiceprezes Jacek Foc tłumaczy: - Mieszkańcy zabiegali o parking, dlatego zleciliśmy przygotowanie projektu. Projekt został uzgodniony w Urzędzie Miasta i otrzymał wszystkie decyzje o warunkach budowy. Ponieważ jest to teren nasz, Urzędu Miasta i Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, podpisaliśmy porozumienie i projekt został opracowany w takiej formie, jak obecnie.

Wiceprezes Foc tłumaczy, że Urząd Miasta wydając decyzje i pozwolenie na budowę, wysłał do współwłaścicieli lokali i działek informacje. Na złożenie odwołania adresaci mieli dwa tygodnie. - Nie ma czegoś takiego jak społeczna konsultacja każdego projektu przy budowie parkingu - dodaje wiceprezes Foc. - To szaleństwo. Decyzja została wydana zgodnie z prawem przez służby miejskie, a my ją realizujemy.

Zdaniem władz Siarkowca, powiększony parking nie będzie utrudniał i negatywnie wpływał na życie mieszkających najbliżej lokatorów. - Miejsca parkingowe najbliżej okien będą przeznaczone dla niepełnosprawnych - tłumaczy Jacek Foc. - Poza tym będzie to tak zwany zielony parking, czyli z kratkami i trawą. Oczywiście klon, o którego toczyła się dziś walka, zostanie. Ale sądzę, że jak jeden czy drugi kierowca uderzy w drzewo samochodem, wszyscy będą chcieli go wyciąć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie