MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Aniołowie Orkiestry Jurka Owsiaka. Wolontariuszy nic nie jest w stanie pokonać, nawet porywisty wiatr

Grzegorz Lipiec
Julia Zimnicka jest jedną ze 170 tarnobrzeskich wolontariuszy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Jak przyznaje, zawsze chętnie brała udział w różnych akcjach charytatywnych.
Julia Zimnicka jest jedną ze 170 tarnobrzeskich wolontariuszy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Jak przyznaje, zawsze chętnie brała udział w różnych akcjach charytatywnych. Grzegorz Lipiec
Na ulicach podkarpackich miejscowości kwestowało kilka tysięcy osób, w różnym wieku. Nie jest straszny im chłód ani śnieg. Liczą się pomoc drugiemu człowiekowi i udział w akcji Jurka Owsiaka.

Na całym Podkarpaciu kwestowało kilka tysięcy wolontariuszy. Robią to, bo Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy jest dla nich czymś więcej niż jednodniowym przedsięwzięciem.

Góra grosza

Rokrocznie do szpitali w naszym regionie trafia najnowocześniejszy sprzęt ratujący życie wcześniakom, noworodkom oraz ciężko chorym dzieciom. Wszystko to za sprawą kilkuset wolontariuszy i sztabowców, którzy w środku zimy zachęcają nas do tego, aby otworzyć swoje serca i wrzucić choćby drobną sumę pieniędzy do puszki kwestorskiej.

Góra pieniędzy zebranych podczas ubiegłorocznego Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w regionie podkarpackim przekroczyła 1,5 miliona złotych. Nie byłoby tego sukcesu, gdyby nie wspaniali wolontariusze. W niedzielę wielu z nich ponownie pojawiło się na ulicach podkarpackich miejscowości i zbierało pieniądze, tym razem dla dzieci cierpiących na choroby urologiczne oraz nefrologiczne.

- Po każdym finale podkreślam, że ogromne podziękowania zawsze należą się wolontariuszom oraz sztabowcom, którzy bezinteresownie i za darmo ciężko pracują, aby finał WOŚP był jak najokazalszy - mówi Beata Nieduziak, szef tarnobrzeskiego sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

W Tarnobrzegu w niedzielę kwestowało 170 wolontariuszy, w Stalowej Woli - 330, w Nowej Dębie - 81. W całym kraju pieniądze do orkiestrowych puszek zbierało 150 tysięcy osób. Nie ma takiego drugiego przedsięwzięcia w Polsce, które w jednym czasie gromadziłoby tyle osób.

Przybywa chętnych

Z każdym rokiem liczba wolontariuszy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wzrasta. Dlaczego dzieci i młodzież coraz częściej decydują się brać udział w tym ogromnym charytatywnym przedsięwzięciu?

Niektórzy zgłaszają się na wolontariusza, bo tak samo zrobiła jego koleżanka lub też kolega. Zdecydowana większość gra z WOŚP, bo sprzęt medyczny zakupiony przez Fundację Jurka Owsiaka uratował życie komuś z rodziny albo samemu wolontariuszowi. To taka forma spłaty ogromnego długu, a także chęć niesienia pomocy innym, którzy mogą akurat w tym momencie jej potrzebować. - Cieszę się, że w każdym roku do naszego grona sztabowców i wolontariuszy dołączają kolejne osoby. Staramy się, aby przy ciężkiej pracy panowała rodzinna atmosfera - dodaje szefowa tarnobrzeskiego sztabu.

Po pomoc

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy to akcja, która już na stałe wpisała się w kalendarz imprez.

- Przez ostatnie lata pokazywaliśmy wspólnie, że razem można wiele. Kilkukrotnie tarnobrzeskie granie sięgało blisko 80 tysięcy złotych. Tyle potrafiliśmy razem włożyć do kolorowych puszek. Warto jednak grać głośno i radośnie - bo te pieniążki wracają do nas w wymiernej formie! Tarnobrzeski Szpital Wojewódzki w ubiegłym roku został po raz kolejny doposażony sprzętem medycznym fundowanym przez WOŚP. W naszym szpitalu pracuje sprzęt wart ponad 700 tysięcy złotych! Służy on najmłodszym mieszkańcom Tarnobrzeg - wylicza Beata Nieduziak.

Temat 23. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy brzmiał "Dla podtrzymania wysokich standardów leczenia dzieci na oddziałach pediatrycznych i onkologicznych oraz godnej opieki medycznej seniorów". Możemy być pewni, że zebrane pieniądze zostaną właściwie spożytkowane.

W ciągu tych dwudziestu kilku lat grania Orkiestry udało się wiele zrobić dla placówek opieki zdrowotnej.

- Właśnie po to gramy, aby szpitale miały szansę dostać nowoczesny sprzęt, bez którego nie można ratować ludzkich istnień. Ta magia przyciąga osoby w każdym wieku do tego, aby pomagać przy organizacji Orkiestry, a także ją wspierać - komentuje Beata Nieduziak.
- Dziecko, które rodzi się w 24. tygodniu ciąży, waży około 500 gramów. Walka o życie takich maleństw jest jednak bardzo trudna - przyznaje dr n. med. Małgorzata Stefańska, wojewódzki konsultant w dziedzinie neonatologii.

Walkę o życie wcześniaków coraz częściej udaje się lekarzom wygrać. Specjaliści przyznają, że sama wiedza by nie wystarczyła. - Ogromne znaczenie ma sprzęt medyczny, z jakiego korzystamy. Na tym polu ogromne zasługi ma WOŚP, która przez lata wspierała oddziały noworodkowe. Fundacja regularnie wyposaża je między innymi w inkubatory, respiratory czy aparaturę do diagnostyki - dodaje doktor Stefańska.

Warto wiedzieć, że na oddziałach dla nowo narodzonych pomaga się nie tylko wcześniakom, ale także dzieciom, które urodziły się o czasie, ale obciążone wadami wrodzonymi, czy chore. - Pomocy medycznej po urodzeniu wymaga około 10 procent noworodków - wylicza dr Małgorzata Stefańska.

Na Podkarpaciu trudno znaleźć oddział dla maluszków, na którym nie ma sprzętu oklejonego czerwonym serduszkiem z logo WOŚP.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie