Około godziny 5 we wtorek pracownik piekarni rozwożący rano chleb powiadomił policję o mężczyźnie znajdującym się w okolicznościach zagrażających życiu. Zauważył go na ulicy Sportowej w Nisku, kiedy jechał z pieczywem do sklepu. Mężczyzna leżał na poboczu. Był mróz, mógł zamarznąć.
- Na miejsce przyjechał patrol policji. Mężczyzna był pod wyraźnym wpływem alkoholu, ale był w stanie rozmawiać. Policjanci skontaktowali się z rodziną 35-latka z Niska, która nim się zaopiekowała - informuje Anna Kowalik, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Nisku.
Dzień wcześniej policjanci ze Stalowej Woli interweniowali w dwóch podobnych przypadkach. Najpierw mundurowi otrzymali sygnał o mężczyźnie leżącym na chodniku przy ulicy Okulickiego.
Był kompletnie pijany, nie mógł wstać, trudno było nawiązać z nim kontakt. Funkcjonariusze ustalili, że to 40-letni bezdomny. Mężczyzna został przewieziony do komendy. Badanie wykazało u niego ponad 2,7 promila alkoholu w organizmie. Trafił do policyjnego aresztu - informuje aspirant sztabowy Andrzej Walczyna, rzecznik policji w Stalowej Woli.
Po godzinie 16 policjanci interweniowali w identycznym przypadku na ulicy Rozwadowskiej. Mężczyzna był mocno pijany (nie był w stanie użyć alkomatu), miał problemy z utrzymaniem równowagi, trudno było nawiązać z nim kontakt. Mężczyzna był przemoczony i zmarznięty. Ustalono, że to 54-latek z powiatu stalowowolskiego. Ogrzał się w policyjnym areszcie.
W niedzielę w Krośnie policjanci poprzez reanimację przywrócili czynności życiowe 42-latkowi. Był pijany i mocno wychłodzony. Trafił do szpitala.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?