Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaczęły siostry...

Klaudia TAJS

Na początku w szpitalu czterema chorymi opiekowała się tylko jedna służebniczka. Po stu latach działalności w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Tarnobrzegu pracuje prawie 300 pielęgniarek, które opiekują się 250 pacjentami. 15 października podczas obchodów 100-lecia placówki tarnobrzeżanie po raz pierwszy zobaczą oryginalne dokumenty i zdjęcia przechowywane w Zakonie Sióstr Służebniczek Najświętszej Marii Panny Niepokalanego Poczęcia w Starej Wsi, pierwszych opiekunek w tarnobrzeskiej placówce.

Szpital sto lat temu

Decyzja o sprowadzeniu do Tarnobrzega sióstr służebniczek zapadła w 1870 roku. Tarnowscy uznali, że siostry będą prowadziły ochronkę. - Kiedy w 1895 roku, dzięki dużym zabiegom Tarnowskich, powstał prywatny szpital, siostry podjęły posługę - mówi tarnobrzeski historyk Tadeusz Zych. - Szpital ten znajdował się na terenie dzisiejszego pogranicza miechocińsko-tarnobrzeskiego i posiadał około 30 łóżek.

Pierwszy budynek był bardzo mały. Ciasne pomieszczenia, brak bieżącej wody, to tylko niektóre niedogodności. Dlatego Tarnowscy podjęli decyzję o budowie szpitala z prawdziwego zdarzenia. Obiekt stanął przy dzisiejszej ulicy Mickiewicza.

Budowa szpitala zakończyła się w 1903 roku. Rok później, w grudniu, obiekt został przekazany wydziałowi powiatowemu, odpowiadającemu dzisiejszemu starostwu. - Szpital był fundowany przez Zdzisława Tarnowskiego jako swoiste wotum za wybawienie z choroby swojej matki Zofii z Zamoyskich Tarnowskiej - dodaje Tadeusz Zych. - Dlatego na froncie starego budynku widnieje napis "Szpital Powszechny imienia Zofii z Zamoyskich Tarnowskiej".

Posługa służebniczek

Pod koniec XIX wieku Zakon Sióstr Służebniczek był jednym z najpopularniejszych na naszych terenach. Dlatego po oddaniu szpitala, Tarnowscy uznali, że siostry będą pomagały przy chorych. Ich społeczna praca w szpitalu trwała do 1961 roku, kiedy decyzją administracyjną władz komunistycznych zostały wyrzucone z placówki. W podobnej sytuacji znalazły się służebniczki na terenie całej Polski. Pozwolono im pracować tylko w placówkach, które opiekowały się osobami niedorozwiniętymi, którymi nikt inny nie chciał się opiekować.

Opuszczając tarnobrzeski szpital, siostry zabrały z sobą całą dokumentację ukazującą początki działalności placówki. To mapki geodezyjne z wyznaczonym terenem pod budowę szpitala, listy Zofii Tarnowskiej mówiące o potrzebie przekazania działki oraz zdjęcia z pierwszych zabiegów operacyjnych.

- Taka jest zasada wszystkich instytucji Kościoła, że prowadzą bardzo skrupulatną dokumentację ze swojej działalności - tłumaczy Tadeusz Zych. - Rzeczywiście, działalność sióstr służebniczek w tarnobrzeskim szpitalu ma bardzo dużą dokumentację. Część znajduje się w archiwum w Starej Wsi. Spora ich część, dotycząca pracy sióstr, a konkretnie relacji między przełożoną zgromadzenia a rodziną fundatorów, czyli Tarnowskimi, jest dostępna w archiwum Tarnowskich na Wawelu, w oddziale Archiwum Państwowego.

Pierwsza prezentacja

Część oryginalnych dokumentów, które do tej pory były skrywane w murach klasztoru w Starej Wsi, tarnobrzeżanie po raz pierwszy zobaczą podczas październikowych obchodów 100-lecia szpitala. Miłą niespodziankę dla uczestników przygotowuje Tadeusz Zych, który odczyta referat na temat historii placówki. Przerzucając stosy dokumentów i publikacji natknął się na wiele nowinek, którymi podzieli się podczas odczytu.

- Mówiąc o historii szpitala nie można pominąć udziału sióstr i ich wkładu w funkcjonowanie tej placówki - zapewnia historyk. - Oprócz codziennej pracy pielęgniarskiej, co najmniej dwa razy w dziejach szpitala siostry odegrały rolę bohaterską. Pierwszy raz było to w czasie podczas I wojny światowej, kiedy na naszym terenie toczyły się bardzo ciężkie walki. Trzykrotnie placówka zapełniała się rannymi. Siostry poświęcały się, ratując żołnierzy. Drugą, bardzo mało znaną kartą historii jest okres II wojny światowej.

Bliżej chodzi o działalność konspiracyjną sióstr. Najpierw pomagały rannym żołnierzom podczas kampanii wrześniowej. Nie można zapomnieć o pomocy konspiracyjnej siostry Zofii Opyt, zaprzysiężonego żołnierza Armii Krajowej. Odegrała ona ogromną rolę podczas okupacji. Organizowała m.in. brawurowe ucieczki ze szpitala postrzelonych akowców. Wykazała się ogromnym poświęceniem i męstwem.

- Historia tarnobrzeskiego szpitala skrywa jeszcze wiele tajemnic. Mam nadzieję, że do października uda nam się je odkryć - zapewnia Tadeusz Zych.

Apel organizatorów

Komitet przygotowujący obchody stulecia istnienia Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Tarnobrzegu poszukuje między innymi archiwalnych zdjęć i materiałów prasowych mówiących o działalności placówki. Organizatorzy planują wydać okolicznościowy biuletyn opisujący jego działalność, już dziś proszą o pomoc. - Zależy nam na fotogramach, wycinkach prasowych, historycznym sprzęcie medycznym i dokumentach - mówi Małgorzata Kutyła z komitetu organizacyjnego. - Wszystkie przekazane materiały zostaną zewidencjonowane i oddane niezwłocznie po ich skopiowaniu lub po zamknięciu ekspozycji. Osoby, które mogłyby pomóc w zgromadzeniu pamiątek proszone są o kontakt pod nr. tel. 812-32-53.

Pomagały potrzebującym

Zakon Sióstr Służebniczek Najświętszej Marii Panny Niepokalanego Poczęcia założył w połowie XIX wieku Edmund Bojanowski, twórca licznych zakonów na terenie Polski. Miał za zadanie prowadzić działalność społeczną na rzecz chorych, potrzebujących, opuszczonych oraz dzieci. Pod koniec XIX wieku Zakon Sióstr Służebniczek był jednym z najpopularniejszych na naszych terenach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie