Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ugotuję każde danie!

Wioletta KAMIŃSKA
Bartek Rębacz, tegoroczny Mister Podkarpacia, marzy o karierze modela. Zwycięstwo w regionalnych wyborach może stać się dla niego przepustką do profesjonalnego świata mody.
Bartek Rębacz, tegoroczny Mister Podkarpacia, marzy o karierze modela. Zwycięstwo w regionalnych wyborach może stać się dla niego przepustką do profesjonalnego świata mody. Sławomir Czwal
Bartek bez problemu ugotuje obiad lub przygotuje kolację na romantyczny wieczór z dziewczyną.
Bartek bez problemu ugotuje obiad lub przygotuje kolację na romantyczny wieczór z dziewczyną. Sławomir Czwal

Bartek bez problemu ugotuje obiad lub przygotuje kolację na romantyczny wieczór z dziewczyną.
(fot. Sławomir Czwal)

Bartek Rębacz został Misterem Podkarpacia 2005. Nie miał przed nami tajemnic.

Winogrona z domowego ogrodu są jednym z ulubionych owoców Bartka.
Winogrona z domowego ogrodu są jednym z ulubionych owoców Bartka. Sławomir Czwal

Winogrona z domowego ogrodu są jednym z ulubionych owoców Bartka.
(fot. Sławomir Czwal)

* Kiedy Marta Górecka, przewodnicząca jury, odczytała wyniki wyborów "Mister Podkarpacia 2005", złapałeś się za głowę. Nie wierzyłeś w zwycięstwo?

- Nie sądziłem, że wygram. Byłem bardzo zaskoczony. W pewnym momencie przeszła mi przez głowę myśl, że może znajdę się w trójce, ale nawet przez chwilę nie marzyłem o zwycięstwie. Cały czas stawiałem na Michała Prawdę.

* A co na to rodzina?

- Siostra i przyjaciele byli ze mną na wyborach i razem cieszyliśmy się zwycięstwem w klubie "Planeta". Najbardziej przeżył to tata. O 1 w nocy obdzwonił całą rodzinę. Kiedy wróciłem o piątej rano do domu, wstał mnie przywitać. Następnego dnia opił z bliskimi moje zwycięstwo, a podczas tej imprezy powiedział - "Już nigdy nie powiem złego słowa na mojego syna". Bardzo mnie tym zaskoczył i w ogóle się zmienił. Nigdy wcześniej nie był dla mnie taki miły, jak teraz. Poszedł też z nami w niedzielę pierwszy raz do dyskoteki i dobrze się bawił. To mnie zupełnie zaskoczyło. Moje zwycięstwo miło przyjęli też sąsiedzi. Kiedy wszedłem do lokalnego baru, wstali i zaczęli bić brawo. Nie wiedziałem, jak się zachować.

* Podczas prezentacji w "Echu Dnia" powiedziałeś, że jesteś wstydliwy i nieśmiały. Jak to się więc stało, że wystąpiłeś w wyborach?

- Bo jestem nieśmiały, zwłaszcza kiedy przebywam wśród nieznajomych. Ośmielam się dopiero w gronie przyjaciół. To oni wymusili na mnie udział w wyborach. Myślałem, że to tylko taka dyskotekowa zabawa, ale po artykule w "Echu Dnia" zrobiło się poważnie. Chciałem zrezygnować i nie zamierzałem iść na casting. Wstydziłem się publicznego występu, nie lubię o sobie mówić, ale koledzy znów mnie przekonali. Nie żałuję, to fajna zabawa. Być może dzięki temu nabiorę większej pewności siebie.

* A to się przyda, zwłaszcza teraz, kiedy stałeś się popularny i rozpoznawalny. A może już to odczuwasz?

- Tak (śmiech). Ostatnio w dyskotece dziewczyny podszczypywały mnie za tyłek (śmiech). Na cmentarzu 1 listopada z daleka gratulowała mi nauczycielka. W dzień po wyborach na gadu gadu dostałem gratulacje od 20 osób, których nie znam. Poza tym inaczej patrzą na mnie na ulicy. To miłe, ale krępujące. Mam wrażenie, że myślą, że się zmienię. A to nie prawda. Cały czas jestem i zostanę tym samym chłopakiem. Będzie tak, jak napisał mi kolega "Nic się nie zmieniło!? Teraz tylko będziemy cię nazywać nie "Tromba", a "Mister Tromba" (śmiech). Nie wiem, jaka będzie reakcja w szkole. Teraz tam nie chodzę, bo mam praktyki.

* A co na to Twoja dziewczyna?

- Mam bliską mojemu sercu osobę, ale od niedawna i na razie nie chcę o tym mówić. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.

* W takim razie, jaki jest twój ideał kobiety?

- Nie ma takiego. Dama mojego serca musi mieć to "coś" i to ja muszę o nią zabiegać, a nie odwrotnie. Poza tym chciałbym, aby choć trochę przypominała moją niedawno zmarłą mamę. Chciałbym jej móc powiedzieć o wszystkim, jak przyjacielowi i żeby zawsze wiedziała, czego chcę. Gdybym spotkał taką kobietę, ożeniłbym się z nią.

* Nawet teraz?

- Tak. I chciałbym mieć troje dzieci. Ja mam tylko siostrę, a to za mało. Przydałby się jeszcze starszy brat. Najlepiej taki jak mój kuzyn Marcin Garbacz, który został drugim wicemisterem. Jesteśmy ze sobą bardzo związani. O wszystkim sobie mówimy, doradzamy i nie mamy przed sobą żadnych tajemnic.

* Jak dbasz o sylwetkę i urodę?

- Codziennie po szkole chodzę na siłownię. Bywało, że ćwiczyłem po trzy godziny dziennie. Teraz trenuję o połowę mniej. Chodzę też na basen. Czasem gram w kosza. Do kosmetyczki nie chodzę, ale mam ulubioną fryzjerkę i to ona ścinała mnie przed wyborami. Powiedziała wtedy: - Z taką fryzurą musisz wygrać.(śmiech).

* Jesteś najprzystojniejszym facetem Podkarpacia. Czy wiążesz z tym plany na przyszłość?

- Czemu nie. Gdybym dostał propozycję pracy w agencji modeli, spróbowałbym swoich sił.

* Świetnie gotujesz. Skąd takie zamiłowanie?

- To nie zamiłowanie. Gotuję, bo muszę (śmiech). Potrafię przygotować prawie każde danie. Bigos, gołąbki, zupy, spaghetti i oczywiście tradycyjnego schaboszczaka.

* Dziękuję za rozmowę.

Zwycięzcy

Misterem Podkarpacia 2005 został 18-letni Bartłomiej Rębacz z Lipy. I wicemisterem 23-letni Michał Prawda z Gorzyc. II wicemisterem 19-letni Marcin Garbacz z Dąbrowy Rzeczyckiej.

Za tydzień

W kolejnym "Relaksie" - w czwartek 10 listopada wszystko o sobie opowie nam Michał Prawda, I wicemister Podkarpacia 2005.

Wszystko o Misterze Podkarpacia 2005

Bartek Rębacz ma 18 lat, 186 centymetrów wzrostu, brązowe oczy. Z siostrą Izą i tatą Wiesławem mieszka w Lipie w powiecie stalowowolskim. Uczy się w Technikum Ekonomicznym w Stalowej Woli.
Znak zodiaku - Ryby.
Samochód - Prawo jazdy mam od tygodnia. Podobają mi się auta sportowe. Nie mam wymarzonego modelu. Teraz jeżdżę golfem 3.
Marzenie - Chciałbym w łatwy sposób zdobyć duże pieniądze, aby zabezpieczyć rodzinę. W ten sposób mógłbym poświęcać jej dużo czasu, a nie skupiać się tylko ma pracy i zamartwiać się o ich przyszłość.
Nie lubi - Ludzi, którzy mnie nie znają, a oceniają.
W sobie nie lubi - Lenistwa i niezdecydowania.
Ulubione danie - Pizza z kurczakiem na grubym cieście, a z domowej kuchni schabowy z ziemniakami.
Najbliższe plany - Zdana matura. Co dalej jeszcze, nie wiem, nie wybiegam tak daleko w przyszłość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie