Ale szybkie tempo!

Już za kilka miesięcy mieszkańcy Stalowej Woli i okolicznych powiatów będą korzystać z całodobowej opieki medycznej w chorobach wieńcowych i związanych z zawałem serca. W szybkim tempie powstaje tak zwana pracownia hemodynamiki, gdzie znajdą ratunek pacjenci, których życie jest zagrożone.

Do tej pory zawały serca w trzydziestu procentach kończą się śmiercią. Ratunkiem jest szybka specjalistyczna pomoc polegająca na zdiagnozowaniu zagrożenia i zastosowaniu szybkiej pomocy. To właśnie gwarantuje pracownia hemodynamiki. Na Podkarpaciu takie pracownie są w Rzeszowie i Przemyślu. Trzeci jeszcze w tym roku powstanie w Stalowej Woli, na trzecim piętrze wznoszonego skrzydła.

W maju zostanie rozstrzygnięty przetarg na wybór firmy, która zajmie się organizacją pracowni hemodynamiki. Jest dwóch oferentów - usłyszeliśmy od dyrektora szpitala Edwarda Surmacza. - W czerwcu na wznoszonym pawilonie położony zostanie dach i wiecha - zapewnia starosta Bronisław Tofil, który nie widzi zagrożenia dla tej inwestycji. Najdalej w listopadzie firma, która wygra przetarg, przejmie piętro i wyposaży pracownię hemodynamiki w specjalistyczny sprzęt. Znajdą się tam 34 łóżka. - To będzie europejski standard - zapewnia dyrektor Surmacz.

- Z pracowni hemodynamiki skorzystają przede wszystkim pacjenci, którzy otrzymają możliwość całodobowej szybkiej pomocy w przypadkach zawałów. Trafią w bardzo dobre ręce najlepszych specjalistów - wylicza dyrektor Surmacz. Lekarze naukowcy, którzy zjadą do Stalowej Woli, będą uczyć młodych kardiologów. - Szpital zyska na prestiżu - uważa dyrektor.

Do końca roku w nowym pawilonie powstaną także oddział onkologiczny i prywatny bunkier do naświetleń chorych na raka. Te wszystkie inwestycje oznaczają skok do nowoczesnego leczenia, które do tej pory dostępne było w odległych ośrodkach.