Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

TRZY SERDUSZKA pod sercem mamy

Zdzisław SUROWANIEC
Trzy godziny po porodzie trojaczków do pani Joanny przyszła naczelna pielęgniarka szpitala Zofia Dłużniak.
Trzy godziny po porodzie trojaczków do pani Joanny przyszła naczelna pielęgniarka szpitala Zofia Dłużniak. Z. Surowaniec
Pielęgniarka przy inkubatorze z Natalią.
Pielęgniarka przy inkubatorze z Natalią. Z. Surowaniec

Pielęgniarka przy inkubatorze z Natalią.
(fot. Z. Surowaniec)

- To był dla mnie szok. Nie dowierzałam w to, co usłyszałam, myślałam, że się pomylili. Powoli docierało do mnie, że to jednak prawda - wyznaje 36-letnia Joanna Krowińska. Tak wspomina, jak zareagowała, kiedy w trzecim miesiącu ciąży dowiedziała się, że nosi pod sercem trojaczki. Była już matką trójki dzieci! Za jednym zamachem jej rodzina miała się stać jedną z najliczniejszych w Stalowej Woli.

Jan, mąż pani Joanny, mówi, że przed zajściem w ciążę żona ważyła 60 kilogramów, pod koniec ciąży już 80. - Bolał ją kręgosłup, nogi, ale wychodziła po schodach na czwarte piętro do mieszkania w bloku - zapewnia. - Bardzo ciężko było mi chodzić - zwierza się pani Joanna.

Miasto obiecało

Pan Jan pracuje jako pierwszy kowal w tak zwanej starej kuźni w Hucie Stalowa Wola. Przyznaje, że kiedy przychodził do domu z trzeciej zmiany, padał na łóżko i musiał mieć kilka godzin spokoju na sen. Bezrobotna pani Joanna zajmowała się dziećmi - osiemnastoletnim Krystianem, czternastoletnią Moniką i półtoraroczną ruchliwą i żywą jak srebro Magdalenką. W dwupokojowym, ciasnym mieszkaniu komunalnym, jest jeszcze pies, którego przyniosły dzieci, a rodzice nie mieli serca wyrzucić.

Kiedy pan Jan dowiedział się, że żona urodzi wieloraczki, pogonił do Urzędu Miejskiego załatwiać większe mieszkanie. W dwupokojowym mieszkaniu, w ponurym bloku komunalnym przy ulicy 1 Sierpnia, ledwie mieścili się z trójką dzieciaków. Teraz miała przybyć kolejna trójka. Miasto obiecało, że samych ich nie zostawi.

Był 28 kwietnia, piątek. O godzinie dziewiątej rozpoczęła się sesja Rady Miejskiej. Ledwie sesja się rozkręciła, w szpitalu zaczęły przychodzić na świat trojaczki. Konieczne było zastosowanie cesarskiego cięcia. Cała trójka pływała sobie ciasno ułożona pod sercem mamy przez 34 tygodnie. Teraz miały rozpocząć nowe życie. Pierwszy o godzinie 9.32 wyciągnięty został chłopiec, ważył 2100 gramów. Po nim co minutę rodziły się siostry. Jedna ważyła 2050 gramów, druga 2190. To niezły wynik jak na wieloraczki. Średnio trojaczki rodzą się z wagą 1800 gramów.

Zdrowe trojaczki

Noworodki były zdrowe, różowiutkie, ale na trzy dni trafiły do inkubatorów. Przyjście na świat trojaczków bez komplikacji to duży sukces lekarzy i personelu stalowowolskiego szpitala. To, że już w trzecim miesiącu ciąża została zdiagnozowana jako ciąża potrójna, pozwoliło zastosować odpowiednią opiekę i zapobiegać powikłaniom. Pani Joanna kilka razy trafiała na oddział ginekologiczny, gdzie poddawana była badaniom.

- Współpracowała z nami, była zdyscyplinowaną pacjentką i to przyniosło dobre efekty - ocenia ordynator Oddziału Ginekologiczo-Położniczego, doktor nauk medycznych Ryszard Napierała. To nie pierwsze trojaczki, jakie tu przyszły na świat. Poprzednie urodziły się w 2002 roku, w rodzinie mieszkającej w Pysznicy. Jakie problemy wiążą z ciążą i porodem wieloraczków świadczy to, że umieralność wśród nich jest dziesięć razy większa niż przy porodzie pojedynczych dzieci.

Trzy godziny po przyjściu na świat trojaczków dziennikarz naszej redakcji, jako pierwszy spotkał się z mamą noworodków. To, że pani Joanna wyglądała po porodzie bardzo dobrze, przyznała nawet naczelna pielęgniarka szpitala Zofia Dłużniak. Jeszcze obolała, na środkach przeciwbólowych, szczęśliwa, że dzieci są zdrowe, pani Joanna powiedziała, jakie imiona będą miały maluchy - Patryk, Klaudia i Natalia.

Władze w szpitalu

Na drugi dzień po porodzie trojaczków w odwiedziny do szpitala przyszli prezydent Andrzej Szlęzak i przewodniczący Rady Miejskiej Jacek Antonowicz. Wręczyli pani Joannie i jej mężowi list gratulacyjny z przydziałem trzypokojowego mieszkania komunalnego. Prezydent i przewodniczący zaglądnęli także do trojaczków. Maluchy dostaną jeszcze od miasta wyprawkę. A że zbiegiem okoliczności właśnie popsuła się pralka, miasto postara się kupić nową pralkę dla rodziny.

Mieszkanie państwa Krowińskich jest ciasne, ale czyste. Teraz, kiedy mama jest w szpitalu, utrzymanie porządku w domu spada na barki czternastoletniej Moniki. Dziewczynka musi zajmować się także półtoraroczną siostrą i godzić to z nauką w gimnazjum. Ale jest bardzo pogodna i zapewnia, że cieszy się z powiększenia rodziny i że będzie zajmować się także trójką. - Płakała z radości, kiedy dowiedziała się o trojaczkach. Powiedziała tylko, że szkoda, że tylko jeden brat się urodził - opowiada pani Joanna.

Pan Jan niecierpliwi się teraz o to, czy dostanie mieszkanie przed przyjściem żony. Chciałby, żeby nie wracała z trójką dzieciaków do starych murów, gdzie nie ma nie tylko łóżeczek dla nowo narodzonych dzieci, ale nawet miejsca na te łóżka. Denerwuje się więc, że mieszkanie, które ma być dla nich wyremontowane, stoi zamknięte i nikt tam nie pracuje. Poszedł tylko do sąsiadki piętro niżej, żeby zobaczyć, jaki jest układ pokojów.

- Spokojnie - tonuje emocje Daniel Marczak z Zespołu Promocji Miasta Urzędu Miejskiego. - Po długim weekendzie roboty ruszą z kopyta - zapewnia.

Bóg dał dzieci

Pan Jan pokazuje wymownym gestem, przejeżdżając dłonią powyżej głowy, jakie ma potrzeby. Najstarszy syn wyrósł na dwa metry i trzeba mu kupić nowe łóżko. Rodzinie brakuje dwóch wersalek i dwóch biurek dla dzieciaków, żeby się miały przy czym uczyć. Nawet telewizor to przedpotopowy grat, z przepalonym kineskopem, bez kolorów.

- Bóg dał tyle dzieci, widocznie tak ma być - snuje refleksje pan Jan. - Musimy sobie dać radę. Jakby dobrzy ludzie pomogli, będziemy wdzięczni - dodaje.

Pomóżmy tej rodzinie

Zachęcamy do przekazywania pomocy dla dzieci państwa Krowińskich. Dzieci potrzebują łóżeczek, dużego wózka, mnóstwa pampersów, ubranek. Prosimy tylko, aby były to nowe rzeczy, bo noworodki nie karmione piersią i nie nabywające naturalnej odporności, muszą mieć kontakt z czystymi przedmiotami. Dary można składać u nas, w redakcji "Echa Dnia" w Stalowej Woli w biurowcu "Metalowiec". W razie potrzeby prosimy dzwonić do nas 015-844-87-90.

Prawdopodobieństwo ciąży mnogiej

Częstość występowania ciąż mnogich określa reguła Hellina, która mówi, że prawdopodobieństwo wystąpienia ciąży mnogiej określa wzór 1:85(x-l), gdzie x oznacza liczbę płodów. Z powyższego wzoru wynika, że częstość ciąż bliźniaczych wynosi 1 na 85 porodów, częstość ciąż trojaczych wynosi 1 na 7225 porodów, częstość ciąż czworaczych - 1 na 614.125 porodów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie