Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwyciężyła sprawiedliwość

Piotr SZPAK <a href="mailto:[email protected]" target="_blank" class=menu>[email protected]</a>

Zygmunt Magoń jako pierwszy przejrzał piłkarskiego arbitra ze Stalowej Woli Antoniego Fijarczyka. Zapłacił za to wysoką cenę.

Przez 30 lat był piłkarskim arbitrem, później obserwatorem, oceniającym pracę sędziów. Był sprawiedliwy, nieprzekupny. Może dlatego bolało go, kiedy widział, co robią młodzi sędziowie.

ZA DUŻO WIEDZIAŁ - PRZEGRAŁ

Przed siedmioma laty Zygmuntowi Magoniowi ze Stalowej Woli podpadł nie kto inny, jak młody sędzia Antoni Fijarczyk. Zaczął go podejrzewać o różne szwindle. Choć nie miał dowodów, postanowił powalczyć z tym człowiekiem. Przegrał, bo za Fijarczykiem murem stanęli ówcześni działacze Okręgowego Związku Piłki Nożnej w Tarnobrzegu.

- Dziwiło mnie, dlaczego Fijarczyk co roku awansuje. Ludzie mówili mi różne rzeczy o tym człowieku. Byłem w Zarządzie Okręgowego Związku. Postanowiłem też swoją wiedzą podzielić się z prezesem Polskiego Związku Michałem Listkiewiczem. Wszystko, co wiem, opisałem, ale to nie Fijarczyka, tylko mnie ukarali. Zostałem wyrzucony z Zarządu Okręgowego, a na moje miejsce wszedł... Fijarczyk. Szybko do centrali wystosowano pismo, by skreślić mnie z listy sędziów i obserwatorów - opowiada Zygmunt Magoń.

KARA

20 stycznia 2000 roku Wydział Dyscypliny Polskiego Związku Piłki Nożnej postanowił odstąpić od prowadzenia sprawy Magonia. W uzasadnieniu decyzji czytamy: "W trakcie prowadzenia postępowania wyjaśniającego i po wysłuchaniu sędziego Antoniego Fijarczyka oraz po zapoznaniu się z pismem prezesa Okręgowego Związku Piłki Nożnej Tarnobrzeg Andrzeja Hary Wydział Dyscypliny nie potwierdził pana zarzutów, podanych w pana piśmie".

18 kwietnia 2000 roku sekretarz ówczesnego Okręgowego Związku Piłki Nożnej Tarnobrzeg Janusz Petyniak podpisał pismo do Wydziału Dyscypliny Polskiego Związku Piłki Nożnej, w którym czytamy: "Wydział Dyscypliny Okręgowego Związku Piłki Nożnej Tarnobrzeg zwraca się z prośbą o skreślenie z listy sędziów Zygmunta Magonia. Prośba jest poparciem pisma Wydziału Sędziowskiego o skreślenie wyżej wymienionego z listy członków organizacji sędziowskiej".

- Pojechałem do Warszawy i prosiłem, by mnie nie skreślali. Mówiłem, że prawda jest po mojej stronie, ale nikt mnie nie chciał wysłuchać - rozkłada ręce Zygmunt Magoń.

1 czerwca 2000 roku Wydział Dyscypliny postanowił "wymierzyć panu Zygmuntowi Magonowi karę upomnienia oraz karę dodatkową odsunięcia od wykonywanych funkcji w organizacji sędziowskiej przez trzy lata". Pismo podpisał Zdzisław Kręcina, obecnie sprawujący funkcję sekretarza generalnego związku.

KONIECZNE ZADOŚĆUCZYNIENIE

Zygmunt Magoń odcierpiał karę. Zlikwidowano Okręgowy Związek Piłki Nożnej Tarnobrzeg i pewnie obserwator sędziów na zawsze zostałby dla wielu osób "czarną owcą", gdyby nie wydarzenie z 24 maja ubiegłego roku. Po policyjnej prowokacji, na leśnym parkingu koło Kielc w ręce policji wpadł nie kto inny, jak... Antoni Fijarczyk! Cała Polska widziała, jak z koła zapasowego jego samochodu policja wyjmuje... 100 tysięcy złotych. Tak ujrzała światło wielka korupcyjna afera.

Sprawa Magonia zaczęła wyglądać inaczej, a ci, którzy stukali się w czoło na widok pana Zygmunta, musieli się zacząć stukać we własne głowy. 10 sierpnia tego roku w Polskim Związku Piłki Nożnej rozpoznawano sprawę Magonia sprzed sześciu lat i...

"Wydział Dyscypliny rozpoznawał sprawę Zygmunta Magonia, ukaranego dyscyplinarnie w 2000 roku za zniesławienie Antoniego Fijarczyka. Z uwagi na fakt zatrzymania sędziego przez organa ścigania i postawienie mu zarzutu karnego przez Prokuraturę Okręgową we Wrocławiu, postanowiono wznowić postępowanie (...). Wydział Dyscypliny podzielił stanowisko rzecznika ochrony prawa związkowego i uznał, iż czas pozytywnie zweryfikował słowa pana Magonia na temat sędziego Fijarczyka" - czytamy z piśmie związku.

Mało tego. Wydział Dyscypliny uznał, że konieczne jest publiczne zadośćuczynienie wyrządzonej krzywdy panu Zygmuntowi i jednoznaczne wskazanie, iż postępowanie dyscyplinarne wobec niego powinno być umorzone.

LISTKIEWICZ PRZEPRASZA

W końcu zwyciężyła sprawiedliwość. Magoń otrzymał pismo z przeprosinami, podpisane przez Michała Listkiewicza oraz Zdzisława Kręcinę. - Dobre i to. Jestem usatysfakcjonowany. Teraz chciałbym, by przeprosił mnie prezes Okręgowego Związku Piłki Nożnej Tarnobrzeg Andrzej Hara. Ze strony tego pana spotkało mnie w życiu sporo przykrości, ale nie wiem, czy będzie go stać na powiedzenie słowa "przepraszam" - mówi Magoń.

HARA PRZEPROSI

Kiedy skontaktowaliśmy się z Andrzejem Harą, zaimponował nam. Nie schował głowy w piasek. Nie udawał, że nie ma problemu. - Tak, przeproszę tego pana, bo mu się te przeprosiny należą. Już zresztą zamierzałem to zrobić. Wiem, że ten człowiek zaznał wiele przykrości za to, że chciał, by szwindle wyeliminować z naszej podkarpackiej piłki. Na tamtą chwilę nie mieliśmy jednak wystarczającej wiedzy. Teraz wiemy, że to pan Magoń miał rację. Przeproszę go! - zapewnia Hara.

CZY TO KONIEC?

Zemsta jest podobno rozkoszą Bogów, ale pan Zygmunt mścić się nie chce. Z drugiej strony, kiedy go pytamy, czy nie zastanawia się, by po latach podać do sądu człowieka, przez którego tak wiele wycierpiał, przez dłuższą chwilę nie mówi nic, tajemniczo się uśmiechając.

Zygmunt Magoń, były sędzia, aktualnie członek komisji dyscypliny w piłkarskim podokręgu Stalowa Wola:

- Z tym, co wiedziałem o Fijarczyku, pojechałem do prezesa Listkiewicza. Nie chciał ze mną rozmawiać. Nie miałem dowodów, ale jakie mogłem mieć? Nie uwierzyli mnie, uwierzyli jemu.

Andrzej Hara, były prezes nie istniejącego już Okręgowego Związku Piłki Nożnej w Tarnobrzegu:

- Pan Magoń doznał wielu krzywd, ale my wtedy działaliśmy w oparciu o wiedzę, jaką posiadaliśmy. Dziś fakty są inne i jestem w stanie tego człowieka przeprosić publicznie. Należy mu się to.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie