Z nieufnością potraktowany został dziennikarz "Echa Dnia", który przyszedł do komisji wyborczej, gdzie przed dwoma tygodniami znikły głosy. Chodzi o przypadek nie policzenia głosów oddanych przez kandydata na radnego i jego rodzinę.
Po wyborach 54-letni Jan Świąder ze Stalowej Woli startujący z komitetu Rodzinnych Ogródków Działkowych stwierdził, że doszło do sfałszowania wyborów. Bo głosowało na niego kilka osób, w tym on sam, a w protokołach po wyborach wyczytał, że dostał zero głosów.
Tematem zainteresowała się nawet telewizja TVN i wyemitowała informację o tym w głównym wydaniu "Faktów". Przewodniczący komisji Andrzej Nieradko powiedział dziennikarzowi "Ech Dnia": - Nie mam pojęcia jak doszło do pominięcia głosów. W głowę do dziś zachodzę czemu tak się stało - usłyszeliśmy od niego. Obiecał, że tym razem liczenie głosów będzie bardzo skrupulatne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?