Grzegorz Środa zilustrował te okładki książeczek edukacyjnych na zlecenie wrocławskiego wydawnictwa "Siedmiogród".
Z zawodu jest górnikiem, z zamiłowania artystą. Hobby nareszcie przynosi mu zysk. Jego rysunki podziwiają maluchy z całej Polski.
Zanim rysunek wyśle do wydawnictwa, radzi się czteroletniego synka. - To co dla mnie niewidoczne, on zauważa - tłumaczy Grzegorz Środa z Tarnobrzega. Ilustruje okładki do książek i bajek dla dzieci.
Nie pracował w swoim wyuczonym zawodzie górnika. Po skończeniu szkoły wyjechał do Grecji. Chciał zarobić. Zatrudnił się jako spawacz. Po pracy brał ołówek, kartkę i rysował. - Chciałem się dodatkowo zrealizować - mówi Grzegorz Środa.
SZKOLNE MAZAJE
Rysuje od zawsze. W podstawówce szkicował na ostatnich stronach zeszytów, marginesach, z boku książek. Najczęściej wymyślone postaci. Tak mu zostało do dziś.
- Poszaleć można w tematyce fantasy, rysując bajki. Jest tu większe pole do popisu, próbuje się różnych kresek, stylów - opowiada pan Grzegorz.
WSPÓŁPRACA
Jego profesjonalna przygoda z rysunkiem zaczęła się w tym roku. Ilustruje okładki do książek pedagogicznych dla dzieci i rymowanych bajek. Nawiązał współpracę z wrocławskim wydawnictwem "Siedmiogród", które ostatnio wydało książeczki edukacyjne dla dzieci z okładkami autorstwa tarnobrzeżanina. Wkrótce ukaże się także cykl książeczek z zadaniami, rebusami i quizami. Ilustracje wykonał do nich Grzegorz.
Teraz pracuje nad "Skarbnicą bajek" na zlecenie kolejnego wydawnictwa. Tworzy rysunki między innymi do "Alladyna", "Calineczki", "Piotrusia Pana".
OD A DO Z
Rysunki najpierw powstają w jego głowie. Potem przelewa je na szkice na papierze. - Etap szkicowania jest ważny, bo trzeba uchwycić dynamikę rysunku. Ustala się plan przestrzeni, co na pierwszym, drugim miejscu - tłumaczy Grzegorz Środa. Następnie doprawia kontur tuszem i skanuje rysunek do komputera. Na monitorze nakłada kolory, cieniuje. I gotowe.
Z rysunkiem idzie do czteroletniego syna Tolka. On ocenia, co mu się podoba, a co tato powinien poprawić.
- Testuje wszystkie moje ilustracje. Jest najlepszym krytykiem, szczerym i spostrzegawczym. Czasem coś mi umknie, jakiś szczegół, który Tolek od razu zauważy - opowiada Grzegorz Środa.
ZDROWY ROZSĄDEK
Chciałby, aby jego współpraca z wydawnictwami rozwijała się szybciej. Przeszkadzają mu w tym codzienne obowiązki. Grzegorz prowadzi pracownię reklamową, która przynosi dochody, a z drugiej strony trochę koliduje z jego pasją. Nie może tego wszystkiego rzucić dla kilku zleceń z jego marzeń. Da się wyżyć z rysowania pod warunkiem, że jest dużo zamówień.
- Trzeba również wyrobić sobie markę, nazwisko i bywać w tym światku wydawców i rysowników, którego jeszcze nie znam - mówi tarnobrzeżanin. - Pogodzę prowadzenie pracowni i rysowanie. Mam nadzieję, że kiedyś będę mógł poświęcić się pasji i dzięki temu utrzymać rodzinę - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?