Tarnobrzeżanka, obecnie zajmująca pokój w hotelu Spółdzielni Mieszkaniowej "Siarkowiec", jest załamana. Mieszka tu od trzech lat i starała się w miarę możliwości na bieżąco regulować rachunki. Ale za grudzień już nie zapłaciła, w styczniu spółdzielnia znów o kilka złotych podniosła czynsz...
- Mieszkałam w 32-metrowym lokalu, z córką i czwórką jej dzieci. Jedynym źródłem dochodu była moja skromna emerytura. Dostaję 480 złotych - mówi kobieta, tłumiąc łzy. - Czynsz kosztował 150 złotych, do tego tyle samo opłat za gaz, wodę. A trzeba było coś jeść.
Przez kilka lat zadłużenie urosło do kilkunastu tysięcy. Skończyło się na tym, że sąd wydał nakaz eksmisyjny...
Więcej jutro w "Echu Dnia".
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?