Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Region > Bez wyroku w procesie b.dyrektorki domu dziecka

Redakcja
- Moje dzieci są wytykane palcami - mówi z żalem oskarżona, była wychowawczyni z Domu Dziecka w Skopaniu.
- Moje dzieci są wytykane palcami - mówi z żalem oskarżona, była wychowawczyni z Domu Dziecka w Skopaniu. M. Radzimowski
Ekipy reporterów stawiły się w tarnobrzeskim sądzie w komplecie, oczekując finału sprawy. Gorzej było ze świadkami, dlatego też dzisiaj nie zapadł wyrok w procesie byłej dyrektorki Domu Dziecka w Skopaniu koło Tarnobrzega.

Z ośmiu ostatnich osób, jakie miały złożyć zeznania w tym procesie, przed obliczem tarnobrzeskiej Temidy stawiło się pięcioro. Sąd przesłuchał troje byłych podopiecznych "bidula", byłą wolontariuszkę pracującą w tej placówce oraz kobietę prowadzącą zajęcia warsztatowe.

Byli wychowankowie domu dziecka, podobnie jak wcześniej przesłuchiwane dzieci, zeznawali w obecności psychologa. Na ten czas obie oskarżone opuściły salę rozpraw, na której pozostali jedynie ich obrońcy. To miało spowodować, aby nastoletni świadkowie swobodnie się wypowiadali.

Oskarżone nie chciały na sądowym korytarzu rozmawiać z dziennikarzami, odnośnie przewidywanego wyroku.

- Proszę tylko, aby nie pokazywać w telewizji mojej twarzy. Nie o mnie chodzi, ale o moje dzieci. Były i są wytykane palcami - stwierdziła jedynie Renata S., była wychowawczyni z DD w Skopaniu. /ram/
Więcej jutro w "Echu Dnia"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie