- Tato jeszcze dzisiaj potrafi zaśpiewać, w szczególności piosenki żołnierski - opowiada Maria Fedorowska, jedna z trzech córek jubilata. Kiedyś śpiewał basem w chórze w Racawicach. Jak wspominała mama, to tacie spodobał się jej czarny warkocz. Poczekał aż dorośnie i się jej oświadczył. Kiedy się ze sobą pobrali to tato miał 40 lat a mama 23 lata - mówi córka jubilata.
Antoni Fedorowski urodził się 13 maja w Zarzeczu. Następnie wraz z rodziną przeprowadzili się do Racławic koło Niska. Tam rodzinę Fedorowskich zastała pierwsza wojna światowa. Musieli uciekać do Kolbuszowej. W czasie wojny zmarł ojciec pana Antoniego. Po powrocie do Racławic okazało się, że dom spłoną. Po II Wojnie Światowej jubilat pracował w Elektrowni Stalowa Wola.
Tam też miał samochodowy wypadek. Podczas wysiadania z auta uderzył głową o kolejową szynę. Przez kilka dni był nieprzytomny.
Teraz wspólnie córkami mieszka w Ulanowie w domu, który kupił w 1947 roku. Ma trzy córki oraz dwie wnuczki. Nie ma jeszcze prawnucząt. Po mszy świętej w ulanowskim kościele w domu na stole na jubilata czekała butelka z .... Doppel Hertz. Pan Antoni otrzymał też 100 czerwonych róż od władz miasta. Przy takiej okazji nie mogło też zabraknąć życzeń. Wszyscy goście chóralnie odśpiewali jubilatowi 200 lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?