Do lasu wybrał się późno jak na grzybiarskie zwyczaje, około 8.30. - Rosły w stadzie - przyznaje. Taki widok dla grzybiarza to rozkosz. Borowiki wyglądały pięknie, pan Stanisław wykręcał korzonki z leśnego podszycia i wkładał do torby. A kiedy wrócił z grzybobrania, zadzwonił do nas pochwalić się pierwszym w tym sezonie grzybowym trofeum.
Niestety, wszystkie prawdziwki były robaczywe. - To normalne, majowe grzyby szybko są zjadane przez robaki, które o tej porze są bardzo aktywne - przyznał grzybiarz. "Pierwsze prawdziwki robaczywi" - można powiedzieć. Tylko kozak oparł się żarłocznym robakom i nadawał się do spożycia. Dobre i to!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?