Zdarzenia, które swój finał znalazły przed sądem, rozegrały się w sierpniu 2005 roku na ulicach Chełma - rodzinnego miasta sędziego Zbigniewa Jajdelskiego. Kierowca jednego z samochodów zauważył, że jadący z przeciwka volkswagen passat porusza się "wężykiem" i prawie spowodował z nim kolizję. Postanowił zareagować, zawrócił auto i pojechał za passatem. Gdy go dogonił, volkswagen stał obok supermarketu, a obok niego stał mężczyzna. Chełmianin wyjął kluczyki ze stacyjki passata i wezwał policję.
Kierowca volkswagena - sędzia tarnobrzeskiego Sądu Okręgowego nie stawiał policjantom oporu, dmuchnął w alkomat. Miał 2,3 promila alkoholu w organizmie, wynik ten potwierdziło badanie krwi.
Więcej w piątkowym "Echu Dnia"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?