Jest to najniższa wartość akcji w historii firmy. Inwestorzy zareagowali wyprzedażą akcji, po tym jak firma ujawniła, że straty za pierwsze półrocze wynoszą aż 37 milionów złotych.
Wczoraj firma Toora Poland poinformowała, że po przeprowadzeniu inwentaryzacji w fabryce w Nisku na koniec czerwca wartość towarów w magazynie jest mniejsza niż wynikało to z dokumentów księgowych o 17 milionów złotych. Błędy powstały przy rozliczaniu produkcji. Różnice w stanach magazynowych miały również wpływ na wynik finansowy spółki za pierwsze półrocze. Firma przy 144 milionach przychodu zanotowała aż 37 milionów złotych straty.
- Obok działań korygujących, które wprowadzamy natychmiast, pracujemy nad opracowaniem kompleksowego programu naprawczego - informuje Francesco Taglietti, jeden z założycieli Grupy Toora i członek zarządu Toora Poland. - Zostanie przedstawiony inwestorom w ciągu najbliższych miesięcy. Pracujemy też nad planem zwiększenia sprzedaży oraz dalszym rozwojem segmentu komponentów samochodowych i grzejników oraz przywróceniem rentowności, jeśli chodzi o samo II półrocze 2007.
W połowie ubiegłego miesiąca, po informacji spółki o zmniejszeniu o połowę zaplanowanych przychodów na ten rok, ceny akcji na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych zaczęły spadać. Dodatkowo wczorajsza informacja o stracie spowodowała kolejny spadek cen akcji. Wczoraj akcje Toory można było kupić już za 8 złotych, kiedy jeszcze w połowie lipca cena wynosiła 23 złote.
- Zareagowaliśmy na napotkane przeszkody - dodaje Francesco Taglietti. - Powołaliśmy nowych doświadczonych ludzi na stanowiska kierownicze. Wspólnie podjęliśmy pierwsze decyzje, mające na celu dostosowanie organizacji przedsiębiorstwa do niższej od planowanej produkcji felg, usunięcie nieprawidłowości związanych z polityką magazynową, poprawę jakości produkcji i terminowości dostaw.
Firma nie przewiduje zwolnień grupowych, ale wstrzymała się od naboru nowych pracowników.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?