Medycy nie wycofali jednak wypowiedzeń z pracy. Mieleckiemu szpitalowi groziło zamkniecie. Bo strajkujący lekarze nie wypełniali dokumentacji medycznej. Od czerwca placówka nie dostała więc z Narodowego Funduszu Zdrowia ani złotówki. Fundusz nie mógł wypłacać pieniędzy bez wykazu wykonanych w szpitalu usług medycznych. Mielecka placówka zadłużyła się na kwotę czterech milionów złotych.
Lekarze oświadczyli, że wrócą do pracy i do sporządzania dokumentacji, jeśli do czasu, kiedy minie okres wypowiedzeń z pracy (medycy bowiem w ramach protestu wypowiedzieli też umowy o pracę z trzymiesięcznym okresem) otrzymają miesięcznie po tysiąc złotych dodatkowych pieniędzy, a pozostałe grupy zawodowe szpitala po 500 złotych. Dyrektor placówki odmówił. Dostali mniej.
Więcej w jutrzejszym "Echu Dnia"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?