Oprócz Małgorzaty J. na ławie oskarżonych zasiadała także jedna z wychowawczyń tej placówki - Renata S. W marcu tego roku ona również została uznana winną i skazana na półtora roku więzienia "w zawiasach".
- Gdy nie chciałem sprzątać w pokoju, to ona biła mnie butem po głowie butem - wspominał wychowawczynię Daniel Krasoń, były podopieczny domu dziecka. Jako świadek zeznawał na przedostatniej rozprawie.
Dla niektórych podopiecznych pobyt w "bidulu" był koszmarem. Jak ustaliła prokuratura, a potwierdził to wczorajszym wyrokiem sąd, obie kobiety znęcały się nad nieletnimi wychowankami. Bicie dłonią z odwróconymi pierścionkami, pasem lub sprzączką od pasa, przywiązywanie do kaloryfera - takie "środki wychowawcze" obie kobiety stosowały - jak uznał sąd - wielokrotnie.
Na byłej dyrektorce ciążył dodatkowo zarzut niepowiadomienia policji o gwałtach, jakich podopieczni dopuszczali się względem siebie. Sprawa ujrzała światło dzienne jesienią 2004 roku, gdy jedna z byłych podopiecznych placówki ze Skopania wyjawiła matce zastępczej, że w "bidulu" była gwałcona przez współwychowanków. Od tego zarzutu była dyrektorka została jednak przez sąd uniewinniona.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?