W ub. tygodniu sensacją była decyzja prezydenta Rzeszowa Tadeusza Ferenca o kandydowaniu do senatu w okręgu rzeszowsko-tarnobrzeskim.
Rzecznik prezydenta Marcin Stopa powiedział, iż prezydent zmienił swoją decyzję po licznych głosach mieszkańców Rzeszowa, którzy domagali się, by został na dotychczasowym stanowisku. Istotnie Tadeusz Ferenc cieszy się ogromnym poparciem - w wyborach otrzymał aż 80 proc. głosów. W niedzielne popołudnie, podczas festynu na rzeszowskim osiedlu Nowe Miasto (gdzie Ferenc zdobył popularność jako prezes spółdzielni mieszkaniowej), mieszkańcy głośno zarzucali mu zdradę.
Dochodzą do tego argumenty polityczne. Jeśli Ferenc dostałby się do senatu i zrezygnował z funkcji prezydenta, rząd Jarosława Kaczyńskiego ustanowiłby w mieście komisarza, który mógłby rządzić nawet przez sześć miesięcy. A wcale nie było pewne, czy poza Rzeszowem zdobyłby poparcie większe, jeden z najlepszych polskich piłkarzy czyli Grzegorz lato.
Dla nikogo nie jest tajemnicą zły stan zdrowia 66-letniego Tadeusza Ferenca. Ostatnio coraz częściej przybywa na zwolnieniu lekarskim, np. w poniedziałek rano nie było go na cotygodniowej odprawie dyrektorów urzędu. Nie jest więc wykluczone, iż i tak będzie musiał zrezygnować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?