Dariusz Serodziński mieszka w Zwoleniu. Starając się o pozwolenie na budowę pawilonu handlowego złożył w wydziale architektury i budownictwa kilka dokumentów, w tym cztery oryginały projektu budowlanego. Zgody nie otrzymał, decyzja została podtrzymana przez wyższą instancję nadzoru budowlanego. Dariusz Serodziński nie rezygnował, potrzebował jednak projektów.
- 28 marca 2007 roku zgłosiłem się do wydziału budownictwa i architektury, tam były jednak nie cztery, a dwa egzemplarze. Pozostałe gdzieś zaginęły. By zrobić ich kserokopie musiałem napisać podanie, które pozytywnie zaopiniował wicestarosta. Ale następnego dnia poinformowano mnie, że kserokopie będę jednak mógł zrobić na własna rękę - mówił nam Dariusz Serodziński.
ZAGADKA ZAGINIĘCIA
Do tej pory nie wie, co stało się z dwoma egzemplarzami oryginału, jeszcze bardziej zaciekawiło go, gdy jakiś czas potem wśród dokumentów dotyczących jego sprawy znajdujących się w wydziale budownictwa i architektury znalazł odręcznie napisaną notatkę ze swoim podpisem o tym, że zostały mu wydane dwa egzemplarze - oryginały projektu budowlanego.
Według niego dokument, na którym znajduje się jeszcze jeden, nieczytelny podpis - został sfałszowany. O swoich podejrzeniach poinformował Jerzego Kozińskiego, starostę zwoleńskiego. 10 lipca 2007 roku otrzymał odpowiedź a w nim zdanie "O zaginięcie dokumentów nie można posądzać wydziału budownictwa i architektury, bowiem odebrał Pan cztery egzemplarze projektów, co potwierdzają kserokopie potwierdzające ich odbiór z pana podpisem".
DONIESIENIE
Kolejnym krokiem było skierowanie przez Dariusza Serodzińskiego zawiadomienia do Prokuratury Rejonowej w Zwoleniu o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez urzędników samorządowych starostwa. Stawia tam pięć zarzutów, w tym zaginięcie dwóch egzemplarzy projektu oraz sfałszowanie pisma. Postępowanie zostało wszczęte przez zwoleńską policję.
- Doniesienie złożyłem 18 lipca, spodziewając się, że błyskawiczne zostanie zabezpieczony sfałszowany dokument i sporządzona będzie ekspertyza grafologiczna. Tymczasem do tej pory nic się w tej sprawie nie dzieje - twierdzi Dariusz Serodziński.
BEZ ZASTRZEŻEŃ
Zdaniem Dariusza Krawczyka, szefa zwoleńskiej policji w tej sprawie przesłuchiwano świadków. - Nadzór nad postępowaniem sprawuje prokuratura i jak do tej pory nie stwierdzono żadnych zastrzeżeń - dodał komendant. /pok/
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?