Trzymiesięczny Ares oraz dwulatek Tobi zginęły z rąk myśliwego. Sprawą zajęli się już policjanci i prokuratura.
- Kiedy myśliwy zobaczył nas, to jak tchórz uciekł do lasu - mówi opowiada Wiesława Szwedo, właścicielka czworonogów.
Do tragicznego zdarzenia doszło w miniony czwartek nieopodal miejscowości Szwedy. Było parę minut po godzinie 14-tej kiedy padły pierwsze strzały w kierunku Aresa i Tobiego.
Więcej jutro w Echu Dnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?