Pielęgniarki ze szpitala w Stalowej Woli rozpoczynają od wtorku referendum. Przez tydzień będą zbierać odpowiedzi na proste pytanie "czy jesteś za strajkiem?". To efekt tego, że dziś nie porozumiały się z dyrektorem w sprawie podwyżek płac.
Mało kto wierzył, że wczorajsze rozmowy przedstawicieli Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych z dyrekcją przyniosą przełom i porozumienie. Dyrektor Edward Surmacz stanowczo bronił swojej propozycji podwyżek od stycznia po 325 zł.
Pielęgniarki domagają się pensji wyższych o 750 zł. To połowa tego, co dostali we wrześniu lekarze. Próbowały negocjować. Godziły się na podwyżki po 500 zł teraz, a o 250 zł od kwietnia. Kolejna wersja była podwyżka o 400 zł, a potem przez kolejne miesiące po 100 zł, Aż do osiągnięcia żądanej sumy. Usłyszały od dyrektora "nie".
Po dzisiejszym fiasku rozmów związkowcy podpiszą jeszcze protokół rozbieżności. Referendum i protokół to kolejne kroki zmierzające do strajku i odejścia pielęgniarek od łóżek. Dyrektor ostrzega, że skończyć się to może wygaszaniem oddziałów czyli po prostu stopniową ich likwidacją. Ze strony pielęgniarek padają harde słowa "no i co z tego". Wojna nerwów trwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
