Trzytygodniowa przerwa w rozgrywkach wpłynęła na tarnobrzeżanki fatalnie, rozegrały one koszmarne zawody i nie chodzi tu tylko o fakt porażki z Dalinem Myślenice 1:3, ale o żenujący chwilami styl, w jakim została poniesiona. Wszystkie, bez wyjątku, siatkarki tarnobrzeskiej drużyny zasłużyły na wielkie słowa krytyki, bowiem młody zespół z Myślenic nie grał nawet na dobrym poziomie, ledwie na przeciętnym, a mimo to wygrał za trzy punkty.
- Mieliśmy przed meczem z Dalinem określone kłopoty, kilka zawodniczek chorowało, miały problemy natury osobistej - próbował bronić swe podopieczne szkoleniowiec tarnobrzeskiego zespołu Andrzej Dróbkowski.
Fakt, tarnobrzeskie siatkarki zagrały beznadziejnie, ale po jednym meczu nie można przekreślać tego, co ta drużyna dotychczas dokonała. W połowie pierwszej rundy wydawało się, że walka o utrzymanie będzie jedynym celem, tymczasem zespół walczył o czołową "czwórkę". Walczył, bowiem choć nic jeszcze nie zostało definitywnie przesądzone, to sytuacja w tabeli jest taka, że nawet jeśli siatkarki Anser-Siarki wygrają wszystkie czekające je w tym sezonie spotkania, to do czołowej "czwórki", która zagra w play off, mogą się już nie załapać. Ale grać trzeba i trzeba walczyć o zmazanie kompromitującej postawy w meczu w Dalinem. Przegrać bowiem zawsze można, ale nie w takim "stylu", jaki musieli oglądać kibice w spotkaniu z Dalinem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?