Region > Skromna promocja Podkarpacia

Dziesięć metrów to niewiele w porównaniu choćby z metrażem stoiska sąsiedniego województwa świętokrzyskiego, które wykupiło w polskim pawilonie na targach w Berlinie 30 metrów. Niestety już od kilku sezonów Podkarpacie wyraźnie oszczędza na promocji swoich walorów turystycznych wśród gości z Niemiec. Stoisko jest ciągle skromniutkie i daleko mu do rozmachu sąsiadów. A szkoda, bo przecież cała południowa część naszego regionu powinna przede wszystkim żyć z ruchu turystycznego. Są w Europie kraje, które głównie osiągają dochody z turystyki, ale nasze województwo na razie tego jeszcze nie odkryło.

Ale dobre i 10 metrów, bo każda promocja podczas targów ITB w Berlinie jest lepsza niż żadna. Zwłaszcza, że w tym roku nasz region, choć miał nieduże stoisko, to zaproponował sporo atrakcji.

- Przywieźliśmy ze sobą mnóstwo folderów w kilku językach, a dla zwiedzających przygotowaliśmy też degustacje naszych regionalnych potraw, w tym kiełbas i wybornych szynek. Chcemy promować Podkarpacie, jako region czysty ekologicznie, gdzie są idealne warunki do uprawiania turystyki aktywnej oraz gdzie można naprawdę dobrze zjeść - relacjonował nam wczoraj, jeszcze prosto z Berlina Andrzej Klimczak, zastępca dyrektora Departamentu Promocji, Turystyki, Sportu, Rekreacji i Współpracy Regionalnej Urzędu Marszałkowskiego w Rzeszowie.

Urząd Marszałkowski nie zapomniał o żadnej części województwa, pokazując w Berlinie zarówno walory atrakcyjnego pod względem turystycznym południa, ale też uprzemysłowionej północy regionu, gdzie znajduje się bardzo wiele tras rowerowych.

- Naszą bolączką, podobnie jak innych regionów w Polsce, jest na razie brak profesjonalnie przygotowanych produktów turystycznych, ale i one powoli powstają, podobnie zresztą jak biura podróży zajmujące się obsługą ruchu turystycznego - uważa dyrektor Klimczak.