W ostatnią środę 10 urzędników niżańskiego starostwa wzięło urlopy na żądanie. Miał to być protest przeciwko planowanym podwyżkom na ten rok w wysokości 8 procent. Starosta twierdził, że większej podwyżki nie będzie, bo nie ma pieniędzy w budżecie i nie zamierza zaciągać kredytów na ich sfinansowanie. Kilku pracowników starostwa twierdziło, że w czwartek do protestu przyłączą się następne osoby. Tak się jednak nie stało.
- Osoby, które w środę wzięły urlop na żądanie już są w pracy. Kilku innych jest na zaplanowanych urlopach, a kolejnych kilku na zwolnieniach lekarskich, ale żaden z urzędników naszego starostwa nie wziął urlopu na żądanie - poinformowała nas wczoraj Mirosława Daśko, sekretarz powiatu niżańskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?