Sołtys Kotowej Woli Edward Paterek nie zwoła zebrania wiejskiego na wniosek przewodniczącego Rady Gminy Wiktora Przybysza. Uważa, że kompetencje przewodniczącego kończą się na organizowaniu pracy radnych.
To dalszy ciąg konfliktu, o jakim pisaliśmy w poniedziałkowym "Echu Dnia". W tej wsi w gminie Zaleszany w powiecie stalowowolskim doszło przed tygodniem do gorszącego spektaklu, w którym obnażona została niekompetencja Przybysza. Nie mając prawa do zwoływania zebrań wiejskich, zwołał je na niedzielę, za plecami sołtysa. Odwołał je w sobotę, kiedy zorientował się, że przekroczył swoje kompetencje.
Jednak kolejne decyzje Przybysza świadczą o tym, że emocje, jakie nim targają, biorą górę nad prawem. Jak mówi statut sołectwa, zebranie wiejskie zwołuje sołtys na wniosek organów gminy. Jednak sołtys poczytał sobie statut gminy, a tam stoi, że do zadań przewodniczącego należy tylko organizowanie i zwoływanie posiedzeń Rady Gminy.
- O zwołanie zebrania wiejskiego może wnioskować wójt - uważa sołtys. - Jeśli wnioskuje przewodniczący, to niech pokaże uchwałę radnych - dodaje.
Więcej w sobotnim "Echu Dnia".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?