- Gdzie są urzędnicy i dlaczego nie zmuszają właściciela spalonego baraku, by usunął pogorzelisko - alarmują mieszkańcy ulicy Targowej w Tarnobrzegu. Miesiąc temu, opustoszały barak, którego ściany i dach pokrywał azbest spalił się. Pył z uszkodzonych płyt nadal roznosi się po okolicy.
O niepokojach mieszkańców oraz interwencji Alfreda Martyniuka, przewodniczącego osiedla Wielopole w Tarnobrzegu, pisaliśmy miesiąc temu. Marek Bukała, komendant Straży Miejskiej, do którego zwracali się mieszkańcy zawiadomił o sprawie Józefa Brudza, powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, który obiecał interweniować u właściciela budynku.
Niestety, spalony barak nadal straszy. Zdenerwowani mieszkańcy pytają, jak długo jeszcze przepalone płyty z azbestu będą widoczne z ich balkonów i ławek, na których wypoczywają. - Wysłaliśmy powiadomienie do właściciela budynku, który mieszka w Lublinie - zapewnia Józef Brudz. - Było to postanowienie o natychmiastowej rozbiórce budynku. Niestety do dziś nie otrzymałem zwrotki poświadczającej, że pismo trafiło w ręce właściciela.
Józef Brudz twierdzi także, że nie może wpłynąć na właściciela posesji, by ten jak najszybciej sprzątnął pogorzelisko z azbestem. - Jeśli w najbliższych dniach, właściciel terenu nie skontaktuje się z nami, to skieruję sprawę do prokuratury - zapowiada inspektor Brudz. - Może prokuratorzy szybciej wpłyną na przedsiębiorcę i ten uprzątnie teren.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?