Najwcześniej w listopadzie będzie gotowa opinia biegłych, istotna w śledztwie dotyczącym tragicznego wypadku w Kolbuszowej Górnej. Pod koniec marca pod kołami terenowego mistsubishi zginął niespełna dwuletni Grześ.
- Z uwagi na natłok zleceń, instytut poinformował nas właśnie, że w listopadzie będzie gotowa opinia biegłych - mówi prokurator Irena Mazurkiewicz - Kondrat, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.
Przypomnijmy, że do tragedii doszło pod koniec marca, na podwórzu domu, w którym mieszkał niespełna dwuletni Grześ. Feralnego dnia w odwiedziny przyjechała terenowym samochodem mitsubishi montero 32-letnia Dorota, siostra matki Grzesia.
Po pewnym czasie kobieta pożegnała się i zaczęła wycofywać autem z podwórka, gdyż jest ono zbyt małe, aby nawracać. Domownicy usłyszeli głuche uderzenie. Grześ leżał na ziemi, z tyłu samochodu tuż obok lewego koła terenówki. Najechany przez ciężkie auto chłopiec, miał minimalne szanse przeżycia. Doznał bardzo poważnych obrażeń ciała i choć szybko trafił do szpitala, lekarze nie byli w stanie uratować jego życia.
W oparciu o zabezpieczone na miejscu tragedii ślady, biegli postarają się ustalić, gdzie dokładnie przebywało dziecko w chwili zdarzenia. Być może było w tak zwanym martwym punkcie, czyli fragmencie za samochodem niewidocznym w żadnym z lusterek. Od tego zależało będzie, czy kierująca samochodem usłyszy zarzut prokuratorski.
Jeśli nawet 32-latka zostanie w przyszłości oskarżona o nieumyślne spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, trudno sobie wyobrazić, aby trafiła do więzienia. Dla niej wystarczającą karą są wyrzuty sumienia, z którymi będzie musiała żyć. I świadomość, że już nigdy nie zobaczy siostrzeńca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?