Ograniczeniem dostępności kredytów "zero procent" straszą nas banki, którym po podwyżkach stóp procentowych innych pożyczek takie usługi mniej się opłacają. Jednak wszystko wskazuje, że to tylko "strachy na lachy". Niektóre sieci handlowe i banki z tej oferty nie mają zamiaru rezygnować.
Polacy zakupy na raty lubią. Według danych NBP wartość udzielonych kredytów ratalnych w I półroczu 2008 roku wyniosła 88,6 miliarda złotych, rok wcześniej prawie o 10 miliardów mniej. Jednak najchętniej korzystamy z kredytów, gdy jest on nieoprocentowany - suma rat wynosi dokładnie tyle samo, ile sklepowa cena towaru. Tym bardziej niepokoi zapowiedź Lukas Banku, jednego z trzech obok Sigma Bank i GE Money Bank najczęściej obsługujących kredyty sklepowe, że powoli rezygnuje z tej oferty.
- Zaczynamy ograniczać raty "zero procent" - mówi Magdalena Tarnas-Kaczmarek z Lukas Banku. - Z założenia była to oferta promocyjna, a promocje mają ograniczony zakres czasowy. Na pewno nadal będzie można kupić kredytowane przez nas na "zero procent" towary, ale już nie tak często, jak teraz. Pozostanie to ofertą specjalną, na przykład świąteczną.
Co to jest "trzy razy zero procent"?
ZERO PROCENT BEZPIECZNE
Najbardziej z powodu tej decyzji niezadowoleni mogą być klienci, którzy nie potrafią szukać atrakcyjnych ofert kredytowych i czytać umów bankowych. Kredyt "zero procent" był dla nich bezpieczny, bo jeśli cena towaru była porównywalna z tą w innych sklepach, a całość kredytu równała się kwocie, którą musieliby zapłacić gotówką, to mogli zdecydować się na wzięcie takiej pożyczki.
- Jest grupa osób, które nie potrafią wyliczyć, ile będzie kosztować kredyt. Tymczasem jeśli w sklepie kredyt jest bez płatnego dodatkowo ubezpieczenia, a suma rat jest taka sama jak cena towaru na półce, konsumenci mogą się czuć bezpiecznie przy korzystaniu z tego typu ofert - mówi Ferdynanda Łątkowska, powiatowy rzecznik konsumenta w Stalowej Woli.
ZERO PROCENT NADAL BĘDZIE
Najczęściej na kredyt kupujemy w ten sposób sprzęt rtv i agd, meble czy sprzęt ogrodniczy kosztujący ponad 1000 złotych. Dla wielu osób raty "zero procent" to nie tylko oszczędność gotówki, ale również możliwość używania towaru, na który musieliby długo oszczędzać.
- Widać, że klienci chętniej kupują na raty, gdy towar dostępny jest w ofercie "zero procent". Wzrost zakupów na raty jest wtedy widoczny. Często zdarza się też, że ktoś kupuje kilka rzeczy i bierze na nie jeden kredyt. Na razie banki, z którymi współpracujemy odejścia od tego kredytu nie zapowiadają - usłyszeliśmy w niżańskim sklepie Eldom, oferującym sprzęt agd.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?