Kiedy brakuje łóżek schronisko radzi sobie w ten sposób, że układa materace na podłodze i bezdomni mają względnie dobre warunki do przetrzymania zimy. Temperatury są już niskie, a ma być jeszcze bardziej zimno.
- Wchodzę na Internet i sprawdzam jaka będzie pogoda. W tym tygodniu ma być atak zimna. Ale myślę, że sobie poradzimy - mówi kierownik schroniska Zenon Gielarek.
Ostatnim mężczyzną, jaki tu trafił, jest siedemdziesięciodwulatek z Krzeszowa koło Niska. - Mieszka w zawalonym domu, na drzwiach powiesił starą kołdrę, żeby mu mniej wiało. Gotował sobie na palenisku z paru cegieł - opowiada kierownik to, co mu przekazali policjanci.
- Cud, że do tej pory nie zamarzł - uważa kierownik. - Jest zdrowy, co potwierdził badający go lekarz - mówi. Ten mężczyzna po raz pierwszy trafił do schroniska w ubiegłym roku. Teraz wrócił do znajomego miejsca.
W schronisku są także bardzo młodzi mężczyźni. Najmłodszy ma 20 lat, drugi 23. Nie chciały ich rodziny, bo jeden pije, a drugi narkotyzuje się.
- Przyjmiemy każdego, kto się do nas zgłosi - zapewnia kierownik schroniska. I choć trafić do schroniska przy ulicy Jaśminowej na osiedlu Charzewice nie jest łatwo, bezdomni, którzy chcą przetrzymać mrozy w cieple, mogą o drogę zapytać kierowcę MKS czy mieszkańców, którzy wskażą im drogę. Pomóc mogą także policjanci, którzy w razie konieczności mogą nawet podwieźć bezdomnego i to za darmo.
W ubiegłych latach zmarło trzech bezdomnych mężczyzn, którzy nie chcieli skorzystać z oferty mieszkania w schronisku. Wszyscy mieli problem alkoholowy. Zmarli z przedawkowania alkoholu (denaturatu), z chorób (padaczka alkoholowa), jeden spalił się a altance.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?