Zupełnie niespodziewanie na treningi do pierwszoligowej Stali Stalowa Wola wrócił Stanisław Wierzgacz. Nasi trenerzy, Władysław Łach i Daniel Kijak, informowali jeszcze niedawno, że golkiper odszedł w przerwie zimowej do Okocimskiego Brzesko i podpisał z tą drużyną umowę.
Okazało się jednak, że wczoraj 24-letni bramkarz wrócił do Stalowej Woli. Bo w drugoligowym Okocimskim potraktowano go wyjątkowo nie fair.
- Moja umowa z Okocimskim była gotowa do podpisania, w zespole z Brzeska jak najbardziej widział mnie trener, a Stal nie robiła mi przeszkód - mówi Stanisław Wierzgacz. - Pożegnałem się w Stalowej Woli, byłem zadowolony, że rozstaję się z drużyną w dobrej atmosferze. Na miejscu w Brzesku okazało się jednak, że większość zarządu nieoczekiwanie powiedziała "nie" mojej grze w Okocimskim. Nie chcę się wdawać w szczegóły, ale po prostu na moje miejsce ma przyjść bramkarz, który jest znajomym klubowych władz.
Więcej w piątkowym "Echu Dnia".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?