Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stalowa Wola > W szpitalu jest komora tlenowa, w której leczy się owrzodzenia, odleżyny i ratuje życie zatrutym

/ZS/
Wnętrze komory tlenowej zainstalowanej w szpitalu w Stalowej Woli.
Wnętrze komory tlenowej zainstalowanej w szpitalu w Stalowej Woli. Z. Surowaniec

Stalowa Wola ma już komorę tlenową, jaką posiadają wielkie i renomowane ośrodki. W jej wnętrzu, przypominającym łódź podwodną, oddycha się tlenem pod ciśnieniem. Dzięki temu ratuje się życie zaczadzonym osobom, leczy trudno gojące się rany.

Ważąca dziewiętnaście ton komora zwana także hiperbaryczną, jest własnością należącej do Zbigniewa Goli Poradni Leczenia Osteoporozy i Chorób Narządu Ruchu. Stoi w nowym skrzydle stalowowolskiego szpitala. Dolatuje od niej zapach nowości. Wnętrze jest białe, oświetlone i klimatyzowane, z fotelami w seledynowym kolorze. Trwają próby działania komory, szkolenie personelu do obsługi pacjentów i urządzeń.

- Finalizujemy próby w komorze i w drugiej połowie lutego spodziewam się podpisania umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia - powiedział nam dr Gola. Już grupa pacjentów mogła się przekonać o tym jakim dobrodziejstwem jest seans w komorze. - Wczoraj przebywała tu zaczadzona osoba - wspomina dr Gola.

W komorze można odwrócić nagłą utratę wzroku i słuchu na skutek zatoru tętnicy doprowadzającej krew do nerwów. - Tlen zapobiega bezpowrotnemu obumarciu nerwów, dopóki nie zostanie usunięty skrzep - tłumaczy dr Gola.

Komora z tlenem jest wybawieniem dla osób z odleżynami, z trudno gojącymi się ranami, z rozległymi obrażeniami, ze stopą cukrzycową grożącą amputacją kończyn. - Amputacja kończyn i leczenie jej skutków jest znacznie droższe niż seans w komorze tlenowej - zapewnia dr Gola.

Komora tlenowa to absolutna nowość także dla Narodowego Funduszu Zdrowia, który musi ustanowić procedury kierowania tam pacjentów i zapłaty za usługę. - Fundusz jest na etapie podliczania składek, jakie do niego spływają. Dopiero po tym rozpoznaniu spodziewam się rozpisania przetargu i podpisania umowy - mówi doktor Gola. Ale jest spokojny o wynik przetargu. Nie ma konkurencji. W Polsce jest tylko pięć komór tlenowych.

Ciekawostką jest to, że do komory tlenowej dr Gola zapalił się, kiedy zobaczył to urządzenie w Gdańsku. Jest używane między innymi jako komora dekompresyjna dla płetwonurków. A jak się okazuje dr Gola sam nurkuje i temat jest mu bliski.

Z urządzenia w Stalowej Woli korzystać będą mogły okoliczne regiony, więc prawdopodobnie nie będzie świecić pustkami, a uratuje wielu od kalectwa i chorób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie