Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mariusz Surmacz, nauczyciel ze Zwolenia, wydał książkę "Strażnik marzeń"

Piotr KUTKOWSKI [email protected]
Ma 44 lata, mieszka w Zwoleniu, pracuje w miejscowym Liceum Ogólnokształcącym jako nauczyciel. Właśnie ukazała się jego debiutancka powieść zatytułowana "Strażnik marzeń”. W przygotowaniu ma już dwa kolejne tytuły. Hobby: jazda na motocyklu, wędrówki po górach, paragliding.
Ma 44 lata, mieszka w Zwoleniu, pracuje w miejscowym Liceum Ogólnokształcącym jako nauczyciel. Właśnie ukazała się jego debiutancka powieść zatytułowana "Strażnik marzeń”. W przygotowaniu ma już dwa kolejne tytuły. Hobby: jazda na motocyklu, wędrówki po górach, paragliding. archiwum prywatne
Są w niej "momenty" i to wywołało wiele komentarzy. - To tylko fikcja literacka - tłumaczy autor.

Wydana właśnie książka o motocykliście, który wyrusza w podróż z "momentami" wzbudziła ogromne emocje i komentarze. Pod adresem autora jest kierowany zarzut epatowania pikantnymi szczegółami ze swego życia osobistego. - To przecież tylko fikcja literacka! - odpiera zarzuty autor.

Mariusz Surmacz od dziecka mieszka w Zwoleniu, od wielu lat jest nauczycielem wychowania fizycznego w tamtejszym liceum, Mówi, że kocha to miasto i ceni swoją pracę.

JEŻDŻENIE

Ale poza nią ma jeszcze swoje życiowe pasje. Pierwsza z nich to motocykle. Kiedy tylko może i pogoda na to pozwala, wyrusza yamahą chopperem na wędrówki po różnych zakątkach kraju.

- Daje mi to poczucie wolności - twierdzi. - Podczas takich wyjazdów spotykamy również inne osoby, zarażone tą samą pasją. One myślą i odczuwają podobnie. Do porozumienia się wystarczy nawet zwykłe pozdrowienie gestem ręki.

LATANIE

Druga, równie ważna pasja to latanie. Marzył o karierze pilota, ale przeszkodą okazała się wada wzroku. Nie odpuścił. Gdy wiele lat później powstała taka możliwość, ukończył kurs i zdobył uprawnienia paralotniarza. Ma skrzydło spadochronowe i montowany na plecach silniczek. Lata nawet zimą i choć kilka razy zdarzało mu się lądować awaryjnie, to nie zamierza rezygnować z tego sportu.

- Osoby, które latają na paraglidingu, podobnie jak i motocykliści darzą się szacunkiem, są dla siebie życzliwi, zawsze można liczyć na ich pomoc - utrzymuje.

PISANIE

Jest jeszcze jedna pasja, o której wiedzieli do tej pory tylko jego najbliżsi. Mariusz Surmacz tworzy literaturę.

- Pisałem od dawna - przyznaje. - I wiersze, i prozę. Tyle tylko, że wszystko to trafiało do szuflady.
"Strażnik marzeń" leżał w szufladzie od trzech lat. Niedawno pan Mariusz zdecydował się wysłać rękopis do kilku wydawnictw. Pozytywna odpowiedź nadeszła z "Novae Res".

- Nawet zastanawiałem się, czy wydać książkę pod swoim nazwiskiem, czy tez pseudonimem, ale ostatecznie uznałem, że nie ma powodów, by ukrywać moje autorstwo - mówi Mariusz Surmacz.

OSTRZEŻENIE

Spodziewał się, że książka ukaże się w marcu, a może w kwietniu. Ukazała się pod koniec stycznia tego roku. Z jego nazwiskiem i zdjęciem na okładce, przedstawiającym mężczyznę mknącego motocyklem.
Znajdujący się z tyłu książki opis jej zawartości pan Mariusz napisał sam:

"Max rozstaje się z ukochaną kobietą i wyrusza w drogę swoim motocyklem. Ucieka od codzienności w nowy, nieznany świat i szuka zapomnienia w seksie. Jadąc przed siebie bez celu, spotyka wielu ciekawych ludzi, którzy ubarwiają jego podróż wątkami zaczerpniętymi z ich własnych przeżyć. Wspomnienia mężczyzny z przeszłości zaczynają mieszać się z wyimaginowanymi rozmowami prowadzonymi z kobietą, którą opuścił".

Uprzedził też, że "książka skierowana jest do dorosłego, wrażliwego czytelnika, któremu nieobce są tematy ogólnie uznawane za niewygodne".

BURZA

W Zwoleniu książka pana Mariusza stała się lokalną sensacją. Zaczęto o niej dyskutować w urzędach, szkołach, na internetowych forach. Były głosy potępienia i oburzenia, były wypowiedzi w obronie autora.

"Nauczyciel nie powinien wydawać tak kontrowersyjnych książek. Niech wyda opowiadania, poezję, eseje albo swoje wrażenia po odbytych zawodach sportowych, ale nie książkę z pogranicza erotyki i pornografii. Mimo upadku autorytetu nauczyciela on wciąż powinien dawać dobry przykład i podstawy moralności. A tego przede wszystkim brakuje autorowi książki- pisała Kredka na forum "Echa Dnia".

Co innego twierdził "Zwolen.biz": "Nauczyciel powinien dawać przykład i być autorytetem dla uczniów, ale przecież to uczniowie LO, już nie dzieci, mają ukształtowany charakter i nawet jeśli książka jest z pogranicza erotyki, to raczej nie jest to temat specjalnie zawstydzający młodzież licealną, a druga sprawa - nikt nikomu nie każe kupować ani czytać. A pisać książki i do tego je wydawać (podziw;) - chyba każdy powinien mieć taką możliwość".

PRYWATNOŚĆ

- Czytając wypowiedzi na tym forum zwróciłem uwagę na to, że ludzie zabierają głos, kryjąc się za pseudonimami i najczęściej wypowiadają się, nie czytając tej książki - przekonuje Mariusz Surmacz. - Przede wszystkim jest ona literacką fikcją, a nie opowieścią z mojego życia. Jest tam oczywiście część mnie, ale nie cały ja. Kryję swoją prywatność i byłbym szalony, gdybym zdradzał jej intymne szczegóły. Pornografia? Nie ma w tej książce pornografii, jest natomiast erotyka. A to przecież ważna część ludzkiego życia i mówienie, że jest inaczej, to tylko obłuda. To, że pracuję jako nauczyciel, niczego nie zmienia. Wykonuję swoje obowiązki, nie naruszam obowiązujących zasad, a to, co robię po godzinach pracy jest moją prywatną sprawą.

Książka jest rozprowadzana między innymi poprzez Internet, ale również księgarnie sieci Empik. Mariusz Surmacz nie zamierza poprzestać na tym debiucie. Napisał już kolejną książkę, którą ma już gotowa i którą zamierza wkrótce przesłać do wydawcy.

W przygotowaniu jest jeszcze jedna. O czym? Mariusz Surmacz: - Na razie nie zdradzam. Niech będzie to tajemnicą…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie