„Cuda, cuda ogłaszają” - w Stalowej Woli przeszedł Orszak Trzech Króli

Uroczystość Trzech Króli, obchodzona jest także jako dzień misyjny. W kościołach tego dnia zbierane są ofiary na misje. 6 stycznia od 2011 roku jest w Polsce dniem ustawowo wolnym od pracy.

W ponad dwudziestu Orszakach Trzech Króli zorganizowanych na terenie Diecezji Sandomierskiej uczestniczyło tysiące osób. Biskup Krzysztof Nitkiewicz przeszedł z uczestnikami orszaku z Rożek i Lenarczyc do Obrazowa. Tegoroczne hasło „Cuda, cuda ogłaszają” jest fragmentem refrenu kolędy „Dzisiaj w Betlejem”. - To forma podziękowania Bogu za cuda, które zdarzyły się w historii naszej Ojczyzny, ale również za cuda zdarzające się wokół nas, których doświadczamy każdego dnia - tłumaczy ksiądz Wojciech Kania.

Podczas uroczystości prowadzona była zbiórka na pomoc dla szkoły podstawowej Bani Taghlib w Aleppo (miasto w północno-zachodniej Syrii), która jest jedną z pięciu placówek wspartych poprzez program „Szkoła Szkole”.

W Stalowej Woli Orszak Trzech Króli poprzedziła Msza święta w kościele Miłosierdzia Bożego (nowy kościół przy drewnianym kościele świętego Florianie). Proboszcz parafii ksiądz Wacław Gieniec, w kazaniu zauważył, że dziś, by spotkać się z Jezusem, trzeba też wykazać się cechami, które mieli Trzej Mędrcy, zwłaszcza mądrością i pokorą. Prowadzić nas natomiast powinna gwiazda, którą mogą być na przykład nasi rodzice, nauczyciele czy kapłani. - Cieszę się, iż idziecie w orszaku, by powitać Jezusa objawionego w betlejemskiej stajence. Ta piękna tradycja wspaniale wpisuje się już w historię tego miasta. Witam wszystkich, którzy idąc w nim, dają w ten sposób świadectwo swojej wiary - zwrócił się do uczestników pochodu proboszcz.

Rycerze Kolumba uczestnikom orszaku rozdawali śpiewniki, korony oraz okolicznościowe naklejki. W tym roku w orszaku szło znacznie więcej ludzi niż w poprzednich latach. Ale nie było rozgrywanych scenek rodzajowych przez uczniów „katolika” czy jasełek. Na przodzie orszaku stanęli chłopcy przebrani za Trzech Króli, za nimi była śpiewająca schola i kilkanaście przebranych dzieci. Wśród ciekawostek - był indianin, chłopczyk przebrany za króla, dziewczynka z lalką owiniętą w pieluszki.

Jeden z mężczyzn przygrywał na akordeonie, siostra zakonna na gitarze, a przez nagłośnienie kolędy śpiewały dziewczynki. I oczywiście wszyscy przyłączyli się do śpiewu. Orszak od kościoła Źródło Miłosierdzia przeszedł przez plac przy Spółdzielczym Domu Kultury, skręcił w ulicę Komisji Edukacji Narodowej, przemaszerował w stronę ulicy Ponatowskiego i kościoła Opatrzności Bożej. Kiedy orszak przemierzał ulicę Komisji Edukacji Narodowej, przeciały nad nim dwa balony na ogrzewane powietrze. Kiedy wszyscy weszli do kościoła Opatrzności Bożej, Trzej Królowie po kolei składali pokłon i dary Dzieciątku w szopce. Wierni śpiewali kolędy.

Za dowolną ofiarę można było otrzymać kadzidło i kredę, którą wypisywało się na drzwiach swojego mieszkania litery K+M+B 2020. Odnoszą się do imion trzech Mędrców ze Wschodu, którzy przybyli, aby oddać pokłon nowo narodzonemu Jezusowi (Kacper, Melchior i Baltazar). Znacznie starszy i głębszy przekaz mówi, że drzwi należy oznaczać napisem C+M+B. C+M+B to skrót pochodzący od łacińskiej sentencji Christus Mansionem Benedicat, która oznacza „(Niech) Chrystus mieszkanie błogosławi”.