MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dylematy Matlaka

/PISZ/
Czy trener Jerzy Matlak zostanie w Mielcu? Lada dzień powinno się to wyjaśnić.
Czy trener Jerzy Matlak zostanie w Mielcu? Lada dzień powinno się to wyjaśnić. Marcin Radzimowski

Ten tydzień może być decydujący dla losów pierwszoligowej drużyny siatkarek TeleNet Polska Autopart Mielec. Dziś zespół rozpoczyna przygotowania do nowego sezonu.

Trening poprowadzi Jerzy Matlak, którego pozostanie w Mielcu nie jest jeszcze przesądzone. Jest to o tyle niepokojące, że jeszcze przed dwoma tygodniami wydawało się, iż ten szkoleniowiec nie opuści Mielca.

- Sprawa jest otwarta, bo mam pewne dylematy. Jeśli zostaną spełnione pewne ustalenia, o jakich rozmawialiśmy z działaczami i zawodniczkami zaraz po zakończonym sezonie, to zostanę w Mielcu. Jeśli jednak zobaczę, że nie ma szans na stabilizację, na dotrzymanie pewnych zobowiązań, to będę sobie musiał poszukać pracy gdzie indziej - powiedział nam Matlak.

- Szkoleniowiec nie chce "kokosów", chce tylko, by zawodniczki i on sam wiedzieli, ile będą zarabiać i chcą otrzymywać pieniądze w ustalonych terminach. W tym tygodniu rozstrzygnie się czy pan Matlak zostanie w Mielcu. Będziemy z nim rozmawiać i nakłaniać, by został w naszym klubie. Od tego uwarunkowane jest funkcjonowanie drużyny, bo to przecież trener dobiera sobie zawodniczki - mówi członek zarządu mieleckiego klubu Marian Grzanka.

Klubowi działacze nie chcą rozmawiać na temat personalnych zmian w drużynie. Siatkarki mają podpisane umowy do 30 czerwca i do tego dnia są zawodniczkami mieleckiego klubu. Dotychczas tylko Mariola Barbachowska złożyła podanie o rozwiązanie umowy. Mieleckie siatkarki, które dziś przyjdą na trening będą pewnie oczekiwać wypłaty należnych im pieniędzy, związanych z podpisanymi wcześniej kontraktami. Z naszych informacji wynika, że nie dostaną ani złotówki.

- Te pieniądze, które otrzymujemy od sponsorów, z którymi mamy podpisane stare umowy, wystarczają jedynie na wypłatę poborów. Na premie czy raty kontraktowe nie mamy pieniędzy - mówi Grzanka.

Z zawodniczkami, które zdecydują się pozostać w Mielcu mają zostać podpisane nowe kontrakty, na których będą kwoty realne do spłaty przez klub. Znajdą się w nich aneksy mówiące o comiesięcznych spłatach zaległości. Jak wysokie będą to raty, tego nie wiadomo. Jedyną nadzieją na funkcjonowanie zespołu w Mielcu jest znalezienie sponsora. Rozmowy, w które aktywnie włączył się wiceprezydent Mielca Bogdan Bieniek, trwają.

- Znalezienie w naszym środowisku jednego strategicznego sponsora, to zadanie niezmiernie trudne. Chcemy się skupić na podpisaniu umów z kilkoma mniejszymi podmiotami i w tym kierunku działamy. Jak to się wszystko zakończy, trudno powiedzieć. Konkretów nie mamy żadnych, a o wszystkim szczegółowo poinformujemy zawodniczki - dodał wiceprezes Grzanka.

Tymczasem działacze innych drużyn mają już na "oku" kilka siatkarek TeleNet. Pozyskaniem Marioli Barbachowskiej zainteresowani są działacze Nafty Gaz Piła, Agnieszkę Śrutowska i Elżbietę Nykiel widzieliby w swej drużynie działacze Muszynianki Muszyna. Do tego trzeba dodać zakończenie kariery przez kapitana mieleckiej drużyny Annę Kicior.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie