Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Działkowcy w Stalowej Woli w konflikcie z zarządem ogrodu Hutnik II

Zdzisław SUROWANIEC
Zalana działka to duża strata dla użytkownika. Zdjęcie z ubiegłego roku.
Zalana działka to duża strata dla użytkownika. Zdjęcie z ubiegłego roku. Zdzisław Surowaniec
Mimo bliskiej już wiosny i związanego z tym początku prac w ogródkach działkowych, trwa konflikt w Ogrodzie Hutnik II w Stalowej Woli. Szesnastu działkowców w ubiegłym roku utworzyło Komitet Założycielski Działek Zalanych Ogrodu Hutnik II i odmawia płacenia rocznej składki.

Działkowcy zarzucają Zarządowi Ogrodu Rodzinnego, że ignoruje ich problem. - Na przestrzeni trzydziestu lat nasze działki były zalewane kilkakrotnie, jest to więc strefa zalewowa - przypomnieli zarządowi w czerwcu ubiegłego roku, kiedy ich wypieszczone ogródki znowu zalała woda. W piśmie wysłanym do zarządu domagali się podwyższenia wału wokół działek i dokończenia wału w Chłopskiej Woli.

TO BUKOWA

Rodzinny Ogród Działkowy Hutnik II jest nad Sanem. Jak już o tym pisaliśmy w ubiegłym roku działki pustoszy Bukowa, która się rozlewa, kiedy podniesiony poziom Sanu działa jak tama. W ubiegłym roku sto działek zostało zalanych.
Przy dużych opadach Bukowa zamiast wpływać do Sanu, kieruje wodę na działki w lukę między wałem i wzniesieniem w Chłopskiej Woli - twierdzą działkowcy. Ich zdaniem problem rozwiązałoby dokończenie budowy wału na długości 150 metrów.

- Koszty związane z usuwaniem skutków zalania i straty ponoszą działkowcy - mówi Jan Flis, przewodniczący tymczasowego komitetu. Przeżywa już czwartą powódź swojej działki. - Jesteśmy emerytami, działka to dla nas możliwość odpoczynku i oszczędność w zakupach żywności - zapewnia. Działkowcy chcą także pomocy w wypompowywaniu wody z piwnic altanek.

CHCĄ UMORZENIA SKŁADEK

Po pół roku od powodzi prezes ogrodu Krzysztof Mazur odpowiedział, że według regulaminu Polski Związek Działkowców nie ponosi odpowiedzialności odszkodowawczej z tytułu strat spowodowanych przez powódź, pożar, gradobicie, suszę, huragany oraz powstałych na skutek kradzieży. Wspomniał, że działkowicze muszą płacić składki, a zarząd w drodze łaski nie będzie dochodził od nich odsetek.

Zbuntowani działkowicze, którzy mają płacić rocznie 66 złotych składek, nie zamierzają regulować należności. Wystąpili do Krajowej Rady Polskiego Związku Działkowców o umorzenie opłaty za działki zalane przez wiosenną powódź. Stwierdzili, że przez źle zamontowane siatki do ogrodów wchodzą sarny, jelenie, psy, zające i lisy, niszczą uprawy, roznoszą kleszcze. - Nasiliła się inwazja ślimaków wyjadających nasadzenia i zaskrońców zjadających żaby - poskarżyli się i czekają na odpowiedź.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie