Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jedyny mieszkaniec wsi Krawce-Skrzypacze odcięty od świata

Zdzisław Surowaniec
Władysław Skrzypacz przy świeżo postawionym znaku zakazu ruchu na drodze do jego domu.
Władysław Skrzypacz przy świeżo postawionym znaku zakazu ruchu na drodze do jego domu. Zdzisław Surowaniec
Na drodze burzliwego życia Władysława Skrzypacza - tego od słynnej na całą Polskę nielegalnej kładki przez rzekę Łęg - stanął zakaz ruchu w obu kierunkach. Chodzi o znak postawiony na leśnej drodze prowadzącej do jego domu.

Zakleszczony Skrzypacz

Władysław Skrzypacz jako jedyny nie dał się przenieść ze wsi Krawce-Skrzypacze w powiecie tarnobrzeskim, sąsiadującej z poligonem wojskowym. Z powodu dużego objazdu przez las, zbudował nielegalną kładkę przez Łęg, która ma być rozebrana. Teraz został zakleszczony i odcięty od świata.

Ostatni komunikat o kładce jest taki - trzyma się mocno! Tak samo jak Skrzypacz, na którego walą się kolejne problemy. Właśnie leśnicy z Nadleśnictwa Nowa Dęba postawili na leśnej drodze w regionie nazywanym Burki znak zakazu ruchu. Dotyczy wszystkich pojazdów oprócz służby leśnej. A Władysław tą drogą przejeżdża do swojego domu motocyklem, maluchem czy traktorem, kiedy akurat nie ma potrzeby przechodzić przez kładkę nad rzeką.

NIE UTRUDNIAĆ

Władysław pokazuje wyrok tarnobrzeskiego sądu sprzed dwunastu lat, kiedy jeszcze droga leśna i las należały do Nadleśnictwa Buda Stalowska. Sąd nakazał nadleśnictwu nie utrudniać dojazdu do jego domu. Co się takie stało, że znak stanął?

- Takie znaki stawiamy na drogach przy wjeździe do lasu, na podstawie przepisów chroniących lasy. To nie są drogi publiczne - tłumaczy nadleśniczy Wacław Pietrzak. Zapewnia, że żadna skarga na znak od Skrzypacza do niego nie dotarła. - Nikt ze straży leśnej pana Skrzypacza nie zatrzymał i nie ukarał mandatem - stwierdził nadleśniczy. Można więc mieć nadzieję, że od leśników nic Skrzypaczowi nie grozi i że dopiszą na tablicy, że zakaz ruchu nie dotyczy także jego.

POWSTANIE ZALEW

Ale licho nie śpi, bo tam, gdzie Skrzypacz mieszka na ojcowiźnie przy Łęgu powstanie zalew. - Chcą mnie całkiem wywłaszczyć - stawia Skrzypacz diagnozę okraszoną przekleństwami. Przed tygodniem dostał pismo z Urzędu Marszałkowskiego, w którym urzędnicy odpowiadają na jego zapytanie, że w planach jest budowa zbiornika retencyjnego "Krawce na rzece Łęg" o powierzchni 270 hektarów.

Tak się zdenerwował, że nawet leki na nadciśnienie mu nie pomagają. Ze zgryzoty przestał nawet pić i palić. Teraz układa drzewo genealogiczne i wyszło mu, że ród Skrzypaczów jest nad Łęgiem od króla Jagiełły. Nie ma więc takiej siły, która by go stąd ruszyła. - Polegli na Skrzypaczkach Krzyżacy, polegną i urzędnicy III Rzeczpospolitej - zapewnia. A potem jest "piii, piii", tam, gdzie lecą grube słowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie