MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ktoś truje nasze zwierzaki! Mieszkańcy ulicy Kopernika są oburzeni i przerażeni

Katarzyna Sobieniewska - Pyłka
Do Katarzyny Mazur od lat trafiają zwierzaki po przejściach. Całe jej mieszkanie pełne jest psów i kotów, którym kobieta uratowała życie.
Do Katarzyny Mazur od lat trafiają zwierzaki po przejściach. Całe jej mieszkanie pełne jest psów i kotów, którym kobieta uratowała życie. fot. Katarzyna Sobieniewska – Pyłka
Przygarniętą kilka dni temu przez Katarzynę Mazur z Tarnobrzega suczkę ktoś otruł. Kobieta jest pewna, że ktoś ją otruł, podobnie jak dwa inne psy w tym miesiącu.

Marek Bukała, komendant Straży Miejskiej w Tarnobrzegu:

Marek Bukała, komendant Straży Miejskiej w Tarnobrzegu:

- To nie do pomyślenia, by zadawać cierpienia zwierzakom w tak okrutny sposób. Na pewno zajmiemy się tą sprawą i wyślemy więcej patroli w te okolice.

- To oczywiste, że była to trucizna - mówi Katarzyna Mazur, członkini Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt Ogród Św. Franciszka" w Tarnobrzegu. - Potwierdził to weterynarz, który ratował psu życie. Niestety, walka okazała się bezskuteczna.

Trzy zwierzaki w ciągu miesiąca

W ciągu ostatniego miesiąca na ulicy Kopernika ktoś otruł już trzy psy. Mieszkańcy boja się wyprowadzać swoje czworonogi na trawniki.

- To straszne, mówi starsza pani, która przechadza się między blokami ze swoim jamnikiem. - Mój pies ma taką naturę, że często podbiega do leżącego w trawniku jedzenia, choć w domu ma zawsze pełna miskę, i obwąchuje znalezisko. Jeśli trafi na zatrute jedzenie, jaką mam szanse, że go uratuję? - martwi się właścicielka czworonoga.

Nie dało się uratować

Dla Katarzyny Mazur to wydarzenie było okropnym doświadczeniem. - Ledwie kilka dni wcześniej przygarnęłam tę psinę, która była po ciężkich przejściach, zawiozłam do lecznicy dla zwierząt, gdzie przeszła operację, a potem tylko na chwilę, podczas spaceru spuściłam ja z oka i cos zjadła. Konała kilka dni, choć lekarze weterynarii robił wszystko, by ja uratować.

Pani Kasia od lat przygarnia doświadczone przez los zwierzęta. - Mam w domu kotkę, która nie widzi, kocurka bez łapki, psiaki, które zostały odebrane ludziom, którzy nie potrafili lub nie chcieli się nimi zająć, każde rozstanie z nimi jest dla mnie jednakowo ciężkie i bolesne.
Strażnicy miejscy ruszą na patrole

Marek Bukała, komendant Straży miejskiej w Tarnobrzegu przyznaje, że nie dostał dotychczas żadnego sygnału z tej okolicy o znęcaniu się nad zwierzętami. Przyjął jednak zgłoszenie od naszej redakcji i obiecał, ze wyśle więcej patroli w te okolice.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie