MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Maroko - miasto ze słynnym placem

Marzena Kądziela
Dawniej potężne mury Meknes rozciągały się na długości 40 kilometrów.
Dawniej potężne mury Meknes rozciągały się na długości 40 kilometrów. M. Kądziela
Maroko to jeden z najciekawszych muzułmańskich krajów. Wystarczy odwiedzić kilka jego miast, by poczuć atmosferę islamskiej Afryki.

Najsłynniejszym miejscem w Marakeszu jest plac Jemaa el Fna, który ożywa późnym wieczorem. Tu zaklinacze węży grają na małych trąbkach, a kobry podnoszą majestatycznie głowy. Kilka kroków dalej delikatną "wężową" muzykę zagłuszają już dźwięki bębnów, ubrani w jaskrawe odzienia akrobaci formują żywe wieże, fikają koziołki w powietrzu i wyczyniają ze swoimi ciałami wszelkie cuda.

Na dywaniku siedzi stary, brodaty mężczyzna w turbanie. Obok młodszy pokazuje kolorowe obrazki. Wokół dywanu zasiadają młodzi i starzy, otacza ich duży tłum stojących. Stary Arab rozpoczyna historię z tysiąca i jednej nocy. Czarczafy zakrywające twarz mężatek, osły taszczące na grzbietach ciężkie tobołki, czy barwnie odziani sprzedawcy wody z pozawieszanymi na szyi miedzianymi szklaneczkami przenoszą nas w odległe czasy.

Marakesz jest czwartym co do wielkości miastem Maroka. Powstał pod koniec XI wieku i szybko stał się stolicą imperium arabskiego, które wkrótce zajęło obszary od Algierii po wybrzeża Atlantyku i od rzeki Ebro w Europie do rzeki Senegal w Afryce.

Punktem orientacyjnym jest meczet Kutubijja. Ma on 17 naw i 112 kolumn, a jego powierzchnia liczy 5400 metrów kwadratowych, dzięki czemu budowla zaliczana jest do największych meczetów na świecie. Ma 69 metrów wysokości, a każdy bok kwadratowej podstawy liczy sobie 12,8 metra. Minaret ozdobiony jest czterema złotymi kulami. Jedną z nich ufundowała kobieta, która nie dotrzymała postu w czasie ramadanu. Na kulę przetopiła całą swoją złotą biżuterię.

W Fezie znajduje się najwięcej w kraju garbarni i farbiarni skór. Ciężka praca w upale jest bardzo nisko opłacana.
(fot. M. Kądziela)

Miasto dla gigantów?

Meknes budowane było ponoć na miarę nie ludzi lecz cyklopów. Do mediny, starej części miasta, prowadzi brama - szeroka, wysoka, mocno zdobiona. Zmieściłyby się w niej chyba wszystkie baśniowe olbrzymy. Takich bram jest w mieście znacznie więcej, stąd Meknes często zwane jest "miastem tysiąca bram". Mulaj Ismail wzniósł grube mury, by bronić się przed najeźdźcami. Za czasów sułtana "ogrodzenie" to liczyło blisko 40 kilometrów. Ponieważ przy pracach zatrudniani byli niewolnicy oraz jeńcy wojenni, nikt nie troszczył się specjalnie o ich los. Gdy opadali z sił, byli ponoć osobiście ścinani przez władcę, a ich ciała mieszano wraz z materiałem budowlanym.

Meknes w X wieku było skupiskiem niewielkich wiosek berberyjskich. Ponieważ przez okolicę przechodziły trakty handlowe, w drugiej połowie XI wieku zbudowano tu twierdzę mającą bronić mieszkańców oraz podróżnych przed bandami łupieżców. Na prawdziwy rozkwit miasto musiało jednak jeszcze poczekać aż do końca XVII wieku.

Spichlerze, w których gromadzono rolne bogactwa, wyglądają jakby stanowiły dom dla gigantów. Gigantyczna jest także stajnia, w której sułtan trzymał podobno 12 tysięcy koni.

Rabat - miasto z wysoką wieżą

Wieża Hassana widoczna jest z każdego miejsca Rabatu. Górowałaby nad miastem jeszcze bardziej, gdyby... została ukończona. Budowę meczetu, którego wieża miała być elementem, rozpoczęto pod koniec XII wieku. Wieża miała wznosić się na wysokość blisko 90 metrów. Budowę zatrzymano na 44 metrze. Ale i tak obiekt, którego mury mają grubość dwóch i pół metra, a każdy z jego boków liczy 16 metrów długości, wzbudza ogólny podziw.

Wieża współczesnego meczetu Hassana II wznosi się 200 metrów. Pięknie ozdobiona wzbudza powszechny podziw, podobnie jak cały ogromny meczet. I o to chodziło budowniczym, a właściwie poprzedniemu władcy, dla którego wznoszono świątynię z datków wiernych Marokańczyków.

Jej koszt określa się na 600-800 milionów dolarów. Architekci projektowali świątynię, oddaną wiernym w 1993 roku, uwzględniając wszelkie techniczne nowinki. Są tu ogromne drzwi otwierane automatycznie czy gigantyczny dach, który w razie potrzeby może w ciągu 20 minut rozsunąć się, ukazując zazwyczaj błękitne niebo.

Casablanka - największa w Maroku

Do meczetu Hassana II mogą wchodzić także turyści, ale nie podczas piątkowych modłów. Mężczyźni, których mieści się tu 50 tysięcy, zajmują główną część na dole, kobiety, dla których przewidziano 10 tysięcy miejsc, modlą się na górnych galeriach. W meczecie zbudowano także łaźnie, toalety, miejsca do odpoczynku.

Pierwsze wzmianki o Casablance, obecnie największym mieście Maroka, pochodzą z VIII wieku, gdy mieszkali tu Berberowie Anfa. Miejscowość, czy raczej dzielnica o tej nazwie istnieje do dziś. W XIV wieku osiedlili się tu piraci, podobnie jak w innych nadmorskich miastach Maroka. Korsarze mogli uprawiać tu swój niecny zawód, szczególnie nieco później, gdy do Portugalii i Hiszpanii przybywały statki z kolosalnymi bogactwami złupionymi w krajach Ameryki Środkowej i Południowej.

Portugalczycy powiedzieli dość, przegnali piratów i zbudowali tu twierdzę górująca nad lądem i oceanem.

Trudno wyobrazić sobie marokańskie miasto bez bazaru. Bazar jest także w Casablance, ale gdy miasto bardzo się rozrosło, stał się zbyt mały. Dlatego największy targ, Marche Central, ulokowano przy jednym z głównych bulwarów. A kupić można tam dosłownie wszystko - owoce, warzywa, ryby, sery, oliwki przyrządzane na dziesiątki sposobów, całą gamę przypraw, których nazw nie jestem w stanie zapamiętać.

Fez - miasto farbiarzy

Z Fezem kojarzą mi się przede wszystkim ogromne farbiarnie skór, które turyści mogą oglądać z tarasów sklepów czy restauracji starego miasta. W dole, w ogromnych kadziach pracują garbarze i farbiarze skór. Na wielopoziomowych tarasach i podwóreczkach widać setki kadzi wypełnionych jaskrawymi płynami. Z daleka wyglądają one jak farbki dla olbrzymów.

Jaskrawa czerwień, żółć, zielenie, błękity aż "biją" po oczach. Na placu nie ma ani krzty cienia. Nie wiem, jak mężczyźni tam pracujący wytrzymują skwar i smród. Dowiaduję się, że jest to jedno z najgorszych zajęć i najsłabiej wynagradzanych w Maroku.

Ale Fez to nie tylko warsztaty. To najbardziej intelektualne miasto Maroka. Tu znajduje się jedna z najstarszych uczelni na świecie, powstała na początku XIV wieku.

Tutejsza medina ma podobno najwięcej na świecie uliczek, bo aż 9200. Większość to bardzo wąskie korytarze pośród kamienic, niekiedy szerokie na... jednego człowieka. Każda z dzielnic mediny ma meczet, piekarnię, do której mieszkańcy przynoszą przygotowane ciasto na pyszny okrągły i płaski chleb, fontannę, przy której można się ochłodzić i łaźnie, oddzielne dla mężczyzn i kobiet.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Maroko - miasto ze słynnym placem - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie