Nic nie zapowiadało, że to będzie tak zły wieczór dla Leo Messiego i spółki. Wtorkowy mecz był niezwykle otwarty, ale obie strony chętnie atakowały i stwarzały sobie sytuację. To Barcelona już w 27. minucie wyszła też na prowadzenie, bo po tym jak w polu karnym faulowany był Frenkie de Jong, jedenastkę pewnym strzałem wykorzystał Leo Messi. Katalończycy prowadzili jednak zaledwie pięć minut, bo po chwili wyrównał Kylian Mbappe. Francuz przyjął piłkę w polu karnym, jednym zwodem ominął bezradną defensywę Blaugrany i mocnym strzałem zapakował piłkę do siatki.
Wynik remisowy utrzymał się do końca pierwszej połowy, a w drugiej odsłonie strzelali już tylko goście. Najpierw Mbappe zanotował dublet, następnie Moise Kean popisał się celnym uderzeniem głową po dośrodkowaniu ze stałego fragmentu gry, a dzieła zniszczenia dokonał Mbappe, który w 85. minucie skompletował hat-tricka. - Wszyscy musimy go doceniać, bo on wskoczy na poziom Leo Messiego i Cristiano Ronaldo - powiedział po meczu Antoine Griezmann.
Atakujący mistrza Francji przyczynił się do kolejnego upokorzenia Barcelony w Lidze Mistrzów. Po wstydliwych przegranych z Liverpoolem dwa lata temu i Bayernem Monachium przed rokiem, teraz przygoda Blaugrany z Champions League zapowiada się na jeszcze krótszą. W rewanżu Katalończycy muszą strzelić aż 4 gole, by myśleć o awansie, ale był już taki mecz tych dwóch drużyn, gdy odrobienie strat wydawało się niemożliwe...
Pierwszy trening kadry Michała Probierza przed EURO 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?