MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie bój się Iranu

Lidia Cichocka
Ruiny złupionej przez Aleksandra Macedońskiego starożytnej stolicy Perspepolis.
Ruiny złupionej przez Aleksandra Macedońskiego starożytnej stolicy Perspepolis. D. Rasała
Kiedy Danka mówiła znajomym, że wybiera się do Iranu wszyscy dziwili się: Nie boisz się? I radzili, by dała sobie spokój.

Dzisiaj, po powrocie, Danka śmieje się o mówi: - Iran jest zupełnie inny niż myślimy. Ludzie życzliwi i bezpieczniej tam niż u nas.

Przed wyjazdem każdy z uczestników dostał informacje, co można, a czego nie należy robić w Iranie, a przede wszystkim, jak się ubierać. Kobietom przykazano zabrać chustki, bo - zdaniem Irańczyków - kobieta bez nakrycia głowy jest goła. Nakazano też zabrać bluzki z długimi rękawami i spodnie lub spódnice, podkreślając by nie były przezroczyste.

Panowie mogli zapomnieć o szortach i podkoszulkach oraz krawatach, bo te ostatnie są wymysłem imperialistycznym. Koszula jest jedynym akceptowanym strojem mężczyzny.

- Wylądowaliśmy w Teheranie i zarówno tam, w stolicy, jak i na prowincji widać, że te nakazy są respektowane. Republika islamska rządzi się swoimi prawami, także w dziedzinie wyglądu. Bez chust chodzą tylko przedszkolaki - opowiada Danuta. - Dziewczynka, kiedy idzie do szkoły zakłada chustę, zdejmować może ją tylko w domu, a i to nie w każdym. Część pań chodzi w czadorach , czyli specjalnej zasłonie twarzy - czy w czymś w rodzaju namiotu skrywającego całe ciało, aczkolwiek czador jest ubiorem oficjalnym i obowiązkowym, na przykład dla nauczycielek czy urzędniczek. Na ulicach dominuje kolor czarny, jednak spodnie widoczne spod tunik często są kolorowe, podobnie jak buty czy torebki.

Hotel dla religijnych

Hotelowy pokój w Teheranie różni się od europejskiego. Strzałka wyznacza kierunek do Mekki, dywanik czeka na spragnionych modlitwy, a razem z nim święty kamień, symbol rytualnie czystej ziemi oraz Koran, w wersji angielskiej, ale zatwierdzonej przez Narodową Radę Islamu. Widać, że w republice islamskiej dbają o życie religijne turystów.

W Teheranie Polaków zadziwił ruch. Wiadomo, że stolica to ogromne miasto, mieszka tu około 14 milionów ludzi, ale ta liczba samochodów! Tumult na ulicach może przyprawić o zawrót głowy. Podział ze względu na płeć widoczny jest nawet w samochodach komunikacji miejskiej - dla panów miejsca są z przodu autobusu, dla kobiet - z tyłu. Jeśli nawet Irańczycy gdzieś jechali razem, to ona odprowadzała go do przednich drzwi i wracała do swojej kolejki z tyłu.

Bardzo popularny jest też tam autostop. By złapać okazję trzeba jednak stanąć pośrodku ulicy. - Co jeszcze zwraca uwagę? Malownicze widoki - dodaje Danuta. - Teheran jest przepięknie położony, otoczony górami o ośnieżonych szczytach. Jeszcze jedno rzuciło mi się w oczy - ludzie tam są uśmiechnięci - mówi Danuta. - Chętnie pozują do zdjęć, fotografowali także nas jak atrakcję. Dzieci niejednokrotnie częstowały nas cukierkami.

Goście weselni z plemienia Lurów. Kobiety jeden jedyny raz mogły założyć kolorowe suknie.
(fot. D. Rasała)

Żona tymczasowa

Polska grupa była jedną z niewielu cudzoziemskich podróżujących po Iranie. Amerykanów nie ma nigdzie, to zrozumiałe, niechęć do nich jest powszechna. Co prawda wszędzie panował tłok, ale to za sprawą miejscowych wycieczek, głównie młodzieży szkolnej i studentów. - Zwiedzały zwłaszcza dziewczyny, zresztą to ich jest najwięcej na uczelniach, nawet do 70 procent - mówi Danuta. - Kobiety zostają prawnikami, lekarkami. Ich sytuacja wbrew temu co powszechnie się uważa nie jest zła. Mają wolność, chociaż inaczej rozumianą. Małżeństwo muszą zaakceptować rodzice. Panna młoda dostaje wiano, które w przypadku rozwodu czy śmierci męża jest jej zabezpieczeniem. Po rozwodzie dzieci zostają z ojcem.

Sam ślub jest wielkim wydarzeniem. To jedyny dzień, kiedy dorosłe kobiety mogą nałożyć kolorowe suknie. I chociaż nie ma mowy o wspólnych z panami tańcach - kobiety i mężczyźni bawią się osobno, to jednak zabawa jest piękna.

W Iranie przeważa model małżeństwa monogamicznego, chociaż Koran zezwala na cztery żony, istnieje natomiast pojęcie żony czasowej. Stało się ono popularne po wojnie z Irakiem, kiedy liczba wdów gwałtownie wzrosła. Za zgodą żony mężczyzna może wziąć taką żonę, podpisać z nią umowę na ściśle określony czas, którego nie można przedłużyć. Jeśli urodzi mu się dziecko zostanie ono z ojcem, dlatego często tymczasowe żony są brane przez pary, które nie mogą mieć dzieci.

Wieże milczenia

Iran to kolebka cywilizacji, zabytków jest tu mnóstwo i można dostać zawrotu głowy od coraz to starszych, ważniejszych i piękniejszych miejsc. W Teheranie zwiedzali skarbiec banku narodowego, a w nim ważący 38 kilogramów globus ze złota, na którym lądy zaznaczono rubinami, a morza szafirami. Jest tam także największy różowy diament świata. O tym, jak bogaty był to kraj świadczy fakt, że Aleksander Macedoński, który podbił starożytną stolicę Persji, Persepolis, na 10 tysiącach mułów i 5 tysiącach wielbłądów wywoził zrabowane skarby.

W Teheranie można także podziwiać klejnoty dynastii Pahlawi. Po obaleniu szacha jego pomniki zniszczono, a rezydencje udostępniono publiczności. Każdego dnia tłumy odwiedzają np. piękny ogród Eram w Szirazie.

W Hamadanie, mieście, o którym pisał już Herodot w V wieku przed naszą erą i skąd mieli wyruszyć trzej Magowie do Betlejem, obejrzeli przepiękne mauzoleum księcia uczonych Awicenny, święte miejsce Żydów: mauzoleum Estery i Mordechaja. Stamtąd już tylko krok do Behistun, gdzie na skale wyryto historię największego króla starożytnej Persji, Dariusza. - W Iranie niemal na każdym miejscu spotyka się pamiątki z tak odległej przeszłości, związane z początkiem naszej cywilizacji. Wrażenie jest ogromne - przyznaje Danuta.

W Yazdzie, do którego droga wiedzie przez potężne góry Zagros mieszkają wyznawcy Zaratustry. Miejsce to jest specyficzne także z innego powodu. Znajdują się tu wieże milczenia, czyli coś w rodzaju położonych za miastem fortyfikacji, w których składano zmarłych. Ponieważ nie chciano, by zwłoki były bezczeszczone przez psy, wykładano je na słońcu na szczycie tych wież. Oczyszczone przez ptaki kości zakopywano. W Yazdzie znajduje się też świątynia, w której płonie wieczny ogień, ponoć płonie on nieprzerwanie od 470 roku naszej ery.

Warto w tym miejscu dodać, że zgodnie z irańskim kalendarzem obecnie mamy rok 1386.

Isgfahtan to najpiękniejsze miasto Iranu wpisane na listę najwartościowszych zabytków na świecie. Słynie z błękitnych kopuł meczetów Imana, Piątkowego czy Trzęsących się minaretów. Są też wspaniałe mosty na rzece Zajand-e Rud. - Ludzie chętnie przysiadają nad rzeką, biesiadując na trawnikach czy wprost na bruku. Kiedy widzą turystów zapraszają do swego grona. Są bardzo serdeczni - dzieli się wspomnieniami z podróży Danuta. - Kiedyś stanęliśmy przed piekarnią, rozchodził się z niej wspaniały zapach. W pewnym momencie wyszedł piekarz i poczęstował nas chlebem. Trudno podobną scenę wyobrazić sobie w Polsce…

W Kaszanie przewodniczka zwróciła uwagę na wieżyczki łapiące wiatr. To nic innego jak system wentylacyjny domów, każdy ma taki i działa on bardzo sprawnie.

Targowanie nie tutaj

W wiosce Abijane Polacy mogli się poczuć jak w skansenie. Cała wieś żyje bowiem z turystów. Niegdyś stawiane z czerwonej gliny domu miały charakter obronny. Co ciekawe kobiety w tym rejonie noszą bardzo kolorowe kwieciste stroje, oczywiście z chustami na głowach. Mieszkańcy Iranu są Persami nie Arabami, dlatego umiejętność targowania tutaj się nie bardzo przydaje. Ludzie są raczej powściągliwi, nie nagabują nachalnie próbując wcisnąć cokolwiek. Jeśli się postaramy można zbić z ceny 10, góra 20 procent.

Warto też zajrzeć do świętego miasta Qom. Znajduje się w nim 400 meczetów i sanktuariów, żyje tu 100 tysięcy duchownych. Jest też mauzoleum legendarnego przywódcy Ajatollaha Chomeiniego. - Wygląda ono jak hala fabryczna i cały czas trwa budowa. Tłum ludzi, kobiety osobno, mężczyźni osobno, wszyscy modlą się, chcą chociażby palcem dotknąć jego grobu.

Podobny tłok jest w mauzoleum Fatimy, siostry Imama Razy, do którego jednak cudzoziemcy nie mają wstępu.

Czego nie widać

- Nasza pilotka, dziewczyna po iranistyce świetnie znająca kraj, tłumaczyła nam zawiłości irańskiej polityki - mówi Danuta. - W Iranie rządzą konserwatyści, bo dla większości mieszkańców ważniejsze od spraw roli religii w życiu publicznym czy swobód obywatelskich okazało się rozwiązanie problemów socjalno-bytowych.
Niechęć do Amerykanów wynika po części z nieustannie manifestowanej przez nich wrogości wobec Republiki Islamskiej. Prezydent Bush umieścił Iran na "osi zła" pomimo udzielonego przezeń poparcia w wojnie z terroryzmem - dodaje.

Dzisiaj głównymi wyzwaniami, przed jakimi stoi Iran, to rozwiązanie problemów gospodarczych, walka z bezrobociem, zaś w polityce zagranicznej rozwiązanie problemu energii atomowej, nad którą prowadzone przez Iran badania budzą najwięcej kontrowersji. Według Stanów Zjednoczonych i Izraela, Iran zmierza do budowy broni nuklearnej, według władz Iranu chodzi o pokojowe wykorzystanie energii jądrowej.

Skandal na świecie, a nawet w samym Iranie wywołały wypowiedzi prezydenta Ahmadineżada, kwestionujące holocaust, ewentualnie postulujące przeniesienie państwa Izrael do Europy, jako rekompensatę zbrodni na narodzie żydowskim. Turyści nie spotykają się z tymi problemami, w trakcie zwiedzania żyje się zupełnie innymi sprawami.

- Zobaczyliśmy co się dało, zachwycając się tak odmienną od europejskiej architekturą. Przed wyjazdem wiedzieliśmy, jakie ograniczenia na nas czekają i zaakceptowaliśmy to. A jeśli dzisiaj ktoś zapyta mnie o Iran powiem: spokojnie można tam jechać. Kraj jest piękny, ma wspaniałe zabytki, przyrodę, jest w nim bezpiecznie, a ludzie są bardzo serdeczni. I widać, że bardzo zależy im na turystach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Nie bój się Iranu - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie