Przypomnijmy, że do dramatycznego w skutkach wypadku doszło we wtorek 6 lipca około godziny 22 na ulicy Bieszczadzkiej w ciągu drogi krajowej numer 9 w Nowej Dębie w powiecie tarnobrzeskim.
Policjanci informowali wówczas media, że jadący w kierunku Rzeszowa 41-letni mieszkaniec powiatu kolbuszowskiego z nieustalonych przyczyn stracił panowanie nad motocyklem. Zjechał na pobocze i uderzył w latarnię oświetleniową.
Mężczyzna prowadzący hondę doznał rozległych obrażeń rąk i nóg. Niestety, konieczna była amputacja jednej z nóg. Mimo tej operacji i wysiłku medyków jego stan nie poprawił się. Nie udało się uratować mu życia.
- W tym tygodniu personel szpitala przekazał nam informację o zgonie poszkodowanego. Mężczyzna zmarł w piątek 9 lipca – potwierdził Andrzej Dubiel, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.
Prokurator wyjaśnia, że tragiczny finał zdarzenia oznacza zmianę kwalifikacji prawnej czynu na postępowanie w kierunku wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym.
Z dotychczas zebranych przez śledczych dowodów nie wynika, że poza motocyklistą ktoś inny mógł przyczynić się do wypadku. Nie wiadomo jeszcze, czy w sprawie będzie powołany biegły.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?