Obietnica wyborcza prezydenta Stalowej Woli stała się bublem

Prezydent Nadbereżny zrobił to, co obiecał w kampanii wyborczej. A obiecał, że obniży opłaty za wywóz śmieci i ulży rodzinom wielodzietnym, które miały więcej niż dwójkę dzieci, byłyby zwolnione z opłat za dzieci od trzeciego wzwyż. Z obniżką opłat za śmieci poszło o tyle gładko, że jeszcze w poprzedniej kadencji radni obniżyli ceny z 7 złotych do 4,50 złotych za śmieci segregowane. Na wniosek Nadbereżnego dociśnięto opłaty do 4 złotych.

Ze wsparciem rodzin wielodzietnych, które miały wejść w życie od drugiego kwartału tego roku, nie wyszło. Jak się okazało, znowelizowana przez posłów ustawa wykluczyła możliwość udzielania wsparcia przez ulgi dla rodzin wielodzietnych. - Został wprowadzony zapis, który daje możliwość udzielania ulgi dla osób, które są objęte działaniami Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej - tłumaczył Nadbereżny na sesji.

Regionalne Izby Obrachunkowe, czuwające nad tym, aby uchwały samorządów były zgodne z prawem, czyli ustawami sejmowymi, unieważniały je. Zdaniem prezydenta, wprowadzenie ulgi nie miało wiązać się z pomocą społeczną, lecz z promocją i wsparciem dużej rodziny. Jak stwierdził, w Sejmie mówi się często na temat wsparcia rodzin wielodzietnych, została nawet wprowadzona Karta Dużej Rodziny, jednak jej posiadacze mogą korzystać z ulg, które nie są tak naprawdę potrzebne wielu rodzinom wielodzietnym.

- Kwestia wyjścia do teatru, do kina jest drugorzędna dla rodziny wielodzietnej w Stalowej Woli - uważa prezydent. Skrytykował prezydenta Komorowskiego za małe zainteresowanie sprawami rodzin wielodzietnych, dostało się także poseł Renacie Butryn za to, że nie wprowadza prawa, które pozwoliłoby Nadbereżnemu wspierać rodziny wielodzietne.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu STALOWOWOLSKIEGO