Piłkarze Siarki Tarnobrzeg robią furorę na boiskach drugiej ligi

Pięciu kontuzjowanych graczy nie mogło zagrać w meczach z Wisłą Puławy oraz Olimpią Zambrów. Mimo to drużyna Siarki kolejny raz błysnęła charakterem, wygrała te spotkania i teraz stoi przed szansą gry w barażach o awans do pierwszej ligi.

Wydaje się to nieprawdopodobne, ale jednak jest prawdziwe. Zespół, który przed sezonem przeszedł typowe trzęsienie ziemi był przez wiele osób skazywany na degradację. Tymczasem Siarkowcy zadziwiają wszystkich. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest kilka. Podstawowa sprawa to osoba trenera Włodzimierza Gąsiora, który wraz ze swoim asystentem Maciejem Wojnarem zbudowali zespół złożony w większości z młodych graczy, a zimą przygotowali go do rozgrywek wręcz perfekcyjnie.

Nawet najlepsze przygotowania nic by jednak nie dały gdyby nie postawa piłkarzy. Kilku rutynowanych zawodników z grupą graczy, którzy dopiero co skończyli wiek juniora lub też jeszcze nimi są stworzyła team, który chce grać i wygrywać.

- Jestem zachwycony postawą tej drużyny i pracą wykonywaną przez trenerów. Nasza sytuacja finansowa jest nieciekawa, ale zawodnicy pokazują, że mają charakter i chcą wygrywać dla swoich kibiców. To co ta drużyna pokazuje w tym sezonie jest fantastyczne – mówi z zachwytem prezes Spółki Akcyjnej Siarka Tarnobrzeg Dariusz Dziedzic.

Na dwie kolejki przed końcem sezonu Siarka zajmuje czwarte miejsce w tabeli mając dwa punkty straty do plasującej się na trzeciej pozycji Wisły Puławy. A zajęcie trzeciego miejsca oznacza grę w barażach o awans do pierwszej ligi. W sobotę Siarkowcy zmierzą się na własnym boisku z drużyną Górniczego Klubu Sportowego Tychy. Spotkanie zapowiada się pasjonująco. Z Tychów przyjedzie grupa 350 kibiców. W przypadku zwycięstwa w Tarnobrzegu GKS zapewni sobie bezpośredni awans do pierwszej ligi. Siarka jeśli wygra zbliży się do baraży.

Oprócz meczu z Tychami Siarkowców czeka jeszcze wyjazdowe spotkanie z Polonią Bytom, które rozegrane zostanie w sobotę 4 czerwca. Tak pasjonującego finiszu rozgrywek kibice tarnobrzeskiego zespołu się chyba nie spodziewali.