Siatkarki mieleckiej Stali starały się w Muszynie jak mogły, ale nie wystarczyło to do wygrania choćby seta. Play off odsunął się niebezpiecznie daleko, bowiem siatkarki z Piły niespodziewanie uległy we własnej hali rywalkom z Białegostoku...
Muszynianka Muszyna - Stal Mielec 3:0 (25:15, 25:21, 29:27).
Stal: Piątek, D. Wilk, Wojcieska, Ściurka, A. Wilk, Niedźwiecka - Durajczyk (libero), Mieszała, Kwiatkowska, Łukaszewska.
Muszynianka: Bełcik, Pykosz, Bednarek-Kasza, Mirek, Żebrowska, Jagieło - Zenik (libero), Witczak, Skowrońska, Solipiwko, Śrutowska, Pycia.
Sędziowali: Waldemar Kobienia i Paweł Ignatowicz z Radomia. Widzów 500.
Mielczanki przystąpiły do sobotniego meczu w fatalnych nastrojach, bowiem znały wynik meczu drużyn z Piły i Białegostoku. Białostoczanki potrzebowały zwycięstwa za trzy punkty i to zwycięstwo odniosły. Oglądając telewizyjną relację z tego spotkania można było snuć różne przypuszczenia.
MUSIAŁY WYGRAĆ
Drużyna Stali, by zapewnić sobie, co najmniej ósme miejsce w tabeli, oznaczające nie tylko grę w play off, ale przede wszystkim utrzymanie się w PlusLidze Kobiet na następny sezon, musiały wygrać w hali mistrzyń Polski. Wystarczała wygrana za dwa punkty, ale przekraczało to możliwości mieleckiej drużyny. Szkoda, że do pierwszego seta siatkarki Stali przystąpiły nieco "oszołomione" wynikiem, który padł w Pile. Na pierwszą przerwę techniczną drużyny zeszły przy prowadzeniu muszynianek 8:4, a po powrocie na parkiet miejscowe systematycznie powiększały tę przewagę.
WYRÓWNANY POCZĄTEK
Początek drugiego seta był wyrównany do stanu 9:9. W naszym zespole bardzo dobrze grała rozgrywająca Dorota Wilk, ale jej koleżanki z drużyny nie zawsze wiedziały, co zrobić z dobrze nagraną do nich piłką. Siatkarki klubu z Muszyny, w składzie, których były aż cztery eksmielczanki (Joanna Mirek, Dorota Pykosz, Agnieszka Śrutowska i Mariola Zenik) szybko wypracowały sobie pięciopunktową przewagę (15:10), ale przyjezdne nie poddały się i na drugą przerwę techniczną w tym secie miejscowe schodziły prowadząc 16:14. Niestety, po pauzie gospodynie nie pozostawiły naszej drużynie żadnych złudzeń.
PIĘKNIE WALCZYŁY
Do trzeciego seta siatkarki z Mielca przystąpiły jakby nieco zrezygnowane, wykorzystały po siatkarki z Muszyny, które po ataku Agnieszki Bednarek-Kaszy, która zresztą wybrana została MVP meczu, prowadziły 9:4. Zryw naszej drużyny był udany, bowiem po ataku Magdaleny Piątek zrobiło się 12:12. Od tej pory trwała wyrównana walka, ale niestety, w samej końcówce nasze zawodniczki zagrały zbyt nerwowo i mimo, że pięknie walczyły to przegrały tę partię 27:29 i cały mecz 0:3. Teraz pozostało, więc tylko trzymać kciuki za Centrostal Bydgoszcz, który mecz z Gwardią Wrocław rozpocznie dziś o godzinie 18, a bezpośrednią relację z tego meczu przeprowadzi Polsat Sport.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?