Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To pierwszy taki przypadek w Polsce! Powodzianie z Sandomierza i powiatu tarnobrzeskiego zbiorowo pozywają Skarb Państwa

GOP
Powodzianie z Sandomierza, Tarnobrzega, Gorzyc i innych miejscowości złożą pozew zbiorowy przeciwko Skarbowi Państwa. Będą domagać się odszkodowań ! Do inicjatywy chce się przyłączyć mnóstwo ludzi.

W piątek wielkie spotkanie powodzian

W piątek wielkie spotkanie powodzian

W piątek, w południe na zamku w Sandomierzu odbędzie się spotkanie dla wszystkich powodzian z terenu Sandomierza, Tarnobrzega, Gorzyc, którzy zachcą przyłączyć się do inicjatywy sandomierskiego przedsiębiorcy Zbigniewa Rusaka. - Zamierzamy, jako pierwsi w Polsce, pozwać zbiorowo Skarb Państwa za zaniedbania, które przyczyniły się do tego, że w ostatnich latach na naszym terenie doszło aż do trzech powodzi - tłumaczy przedsiębiorca. - Unia Europejska skrytykowała działania polskiego rządu w kwestii działań przeciwpowodziowych. Zapraszamy na spotkanie samorząd Tarnobrzega i Gorzyc oraz szefów stowarzyszeń, jakie zawiązały się na zalanych terenach.

Pozew zostanie skierowany, gdyż jak podkreślają powodzianie, państwo nie dopełniło obowiązków związanych z ochroną przeciwpodziową, między innymi budową wałów i zbiorników retencyjnych.

- Władze państwowe nie zapewniły nam bezpieczeństwa, a my przez to cierpimy. Niektórzy zostali zalani już trzykrotnie - mówi Zbigniew Rusak, przedsiębiorca z Sandomierza, inicjator pozwu.

Zbigniew Rusak powołuje się także na fakt, że Polska nie wdrożyła do tej pory unijnej dyrektywy z 2007 roku o zapobieganiu powodziom.

Pierwsza zapowiedź skierowania zbiorowego pozwu przeciwko skarbowi państwa padła w ubiegłym tygodniu podczas spotkania sandomierskich przedsiębiorców z przedstawicielami Ministerstwa Gospodarki. Była reakcją na brak konkretnych propozycji ze strony rządu dla poszkodowanych przez powódź przedstawicieli biznesu.

Pozew będzie przygotowywać jedna z krakowskich kancelarii prawnych. Powodzianie będą domagać się od skarbu państwa "prawdziwych" odszkodowań, które jak zaznacza Zbigniew Rusak faktycznie pomogą im się odbudować, a dodatkowo - zabezpieczenia wałów.

- Musimy mieć gwarancję. Jeśli wały nie zostaną zbudowane, może zdarzyć się tak, że ludzie z trudem odbudują swoje domy czy firmy, a przyjdzie kolejna fala powodziowa i wszystko zniszczy - mówi Rusak.

Pozew zbiorowy może skierować grupa licząca minimum 10 osób. Zbigniew Rusak jest przekonany, że będzie ich dużo więcej. Liczy, że z pozwu skorzystają nie tylko poszkodowani z Sandomierza, ale również z innych dotkniętych kataklizmem miejscowości.

- To pierwszy taki pozew. Liczymy, że ruszymy lawinę - mówi Zbigniew Rusak.

Sprawdziliśmy - lawina skarżących jest pewna. Do sandomierskiego przedsiębiorcy chce się przyłączyć wielu mieszkańców powiatu tarnobrzeskiego.

- Jeśli władze miasta nie potrafią, to może prokuratura odpowie na nasze pytanie, dlaczego w nocy nie ostrzeżono nas o przerwaniu wału na Wiśle i dzięki komu, od miesiąca nasze domy stoją w wodzie - mówią mieszkańcy tarnobrzeskiego osiedla Wielowieś. Zdesperowani powodzianie skierowali doniesienie do prokuratury, by ta wskazała winowajcę ich nieszczęścia.

Po przejściu fali powodziowej na terenach najbardziej dotkniętych powodzią w Tarnobrzegu był czas na łzy, żal i gorycz. Były pytania, powodzian dlaczego ich dotknęło to nieszczęście. Ale dziś, ponad miesiąc po przejściu dwóch fal, mieszkańcy Wielowsi, osiedla graniczącego z przerwanym wałem na Wiśle w Koćmierzowie, już nie płaczą. Mobilizowani przez tych, w których tli się nadzieja, że nie wszystko stracone, postanowili szukać winnych swojej tragedii.

Mieszkańcy Wielowsi złożyli pismo do tarnobrzeskiej prokuratury, bo uważają, że tylko tą drogą znajdą winnego swoich nieszczęść. Nie wskazują w nim tego, który się przyczynił do ich życiowej tragedii. Jednak jasno i wyraźnie piszą, że nie tylko woda przyczyniła się do tragedii. Winni są także ludzie. - O siódmej rano woda wygoniła mnie z domu - opowiada mieszkaniec osiedla papieskiego. - Gdyby poinformowano nas, że wał pękł lub może pęknąć, nasze straty były mniejsze.

Adam Sewera wybudował dom na lądowisku ponad cztery lata temu. Był jednym z pierwszych, który zamieszkał na ziemi, po której stąpał Jan Paweł II. Pod wnioskiem do prokuratury podpisał się, bo uważa, że to, co się dzieje w Wielowsi pokazuje niemoc dwóch miast. - Pompy chodzą drugi tydzień, a woda bardzo powoli opada - pokazuje na jednym z pobliskich domów. - Wokół naszych domów stoi nadal półtora metra wody. Władza do o złego nie ma pomysłu, tylko chodniki by budowali. Nie mamy żadnej pomocy znikąd.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie