Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ponad 500 pożarów traw w marcu na Podkarpaciu. Mimo tysięcy apeli o zaprzestanie ludzie od lat wraz z wiosną podpalają łąki, pola, nieużytki

Beata Terczyńska
Beata Terczyńska
Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
W tym roku podkarpaccy strażacy wyjeżdżali już do 663 pożarów traw na nieużytkach, polach i pastwiskach! Ogień pochłonął blisko 270 hektarów łąk, pól i nieużytków.

Bryg. Marcin Betleja, rzecznik prasowy Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej podlicza, że tylko w marcu wyjeżdżali już do 522 tego typu pożarów. Jedna osoba została ranna.

W gaszenie pożarów zaangażowanych było ponad 5,1 tysięcy strażaków.

- Apelujemy o nie podpalanie traw! Taki pożar może skończyć się tragicznie - tysięczny raz przypomina rzecznik podkarpackich strażaków.

W ubiegłym roku podkarpaccy strażacy wyjeżdżali do ponad 1500 pożarów. Ogień często dochodził do granic lasów i domów. Zdewastował ponad 370 hektarów ziemi. Jedna osoba straciła życie w ogniu. Jedna została ranna i z oparzeniami trafiła do szpitala. W walkę z płonącymi trawami zaangażowanych było ponad 12,5 tys. podkarpackich strażaków.

- Wypalanie traw jest niechlubną tradycją, z którą od lat zmagają się strażacy, policjanci i służby ochrony środowiska - mówi rzecznik Betleja. - Mimo akcji informacyjnych i uświadamiających ludzie zapominają lub są nieświadomi faktu, że ogień szybko może się im wymknąć spod kontroli. Wystarczy słaby wiatr. Wielu nadal sądzi, że ogień to najlepszy środek do zwalczania chwastów, a spalanie powoduje szybszy i bujniejszy odrost nowej trawy, a tym samym przyniesie korzyści ekonomiczne. Nic bardziej błędnego. Ziemia zostaje wyjałowiona. Nie dochodzi do naturalnego rozkładu resztek roślinnych, przerywany jest proces formowania się próchnicy. Do atmosfery przedostaje się szereg związków chemicznych będących truciznami zarówno dla ludzi jak i dla zwierząt.

Duże zadymienie jest szczególnie groźne dla osób przebywających w bezpośrednim sąsiedztwie, z uwagi na możliwość zaczadzenia. Powoduje ponadto zmniejszenie widoczności na drogach, co może prowadzić do groźnych w skutkach kolizji i wypadków.

Może się też od poszycia zapalić podziemna warstwa torfu, która może zalegać nawet do kilkunastu metrów w głąb. Są to pożary długotrwałe. Nawet do kilku miesięcy. Wyjątkowo trudne do ugaszenia, które po pożarze odradzają się przez wiele dziesiątek lat.

Wypalanie traw to także bardzo duże zagrożenie dla lasów. Ogień niszczy bezpowrotnie bezcenne drzewostany.

Bryg. Betleja podkreśla, że niefrasobliwość i ludzka bezmyślność powoduje, że giną zwierzęta, płoną pobliskie lasy, domy, zabudowania gospodarcze. - Każdego roku w takich pożarach życie tracą ludzie! Za ponad 94 proc. przyczyn powstania tych pożarów odpowiedzialny jest człowiek.

Pożar w Przemyślu. Na ogródkach działkowych spłonął budynek....

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ponad 500 pożarów traw w marcu na Podkarpaciu. Mimo tysięcy apeli o zaprzestanie ludzie od lat wraz z wiosną podpalają łąki, pola, nieużytki - Nowiny

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie