MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Protestujący związkowcy pozbawieni przez policję wybuchowego sprzętu

Zdzisław Surowaniec
Tak wygląda słynna luśnia, zwana ostatnio donaldówką, używana z Hucie Stalowa Wola 11 lutego.
Tak wygląda słynna luśnia, zwana ostatnio donaldówką, używana z Hucie Stalowa Wola 11 lutego. Zdzisław Surowaniec
Związkowcy z Huty Stalowa Wola, wracający z piątkowej manifestacji z Warszawy zostali na ulicach stolicy rozbrojeni przez policję z rury służącej do odpalania petard.

Rura to stały element manifestacji hutników. Została zbudowana przed kilkoma laty podczas okupacji starostwa. Do rury wrzucane są zapalone petardy. Strzelają z hukiem w niebo. To bezpieczniejsze niż rzucanie petard pod nogi.

Początkowo rurę do odpalania petard nazwano Luśnia, od imienia bohatera sienkiewiczowskiej trylogii. Ostatnio zmieniono jej nazwę na donaldówka, co ma związek z premierem. Rura grzała się ostatnio podczas manifestacji w Rzeszowie i Stalowej Woli. Byłą wcześniej używana także w Warszawie i nikomu z policjantów nie przyszło do głowy rekwirować ją.
Ale się zdarzyło. Wracający ze związkowcami autobus został zatrzymany na głównej ulicy Warszawy. Policja zachowała szczególne środki ostrożności. Pod autobus podjechało sześć policyjnych wozów. Policjanci zabrali donaldówkę i pozwolili ludziom odjechać.

- Potwierdzam to zdarzenie, choć nie byłem w tym autobusie. Będziemy się starać o odzyskanie naszego sprzętu, bo nikomu nie zagraża - powiedział przewodniczący hutniczej "Solidarności" Henryk Szostak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie