Radny Stanisław Banaszak nie po raz pierwszy zasugerował swoim kolegom, by obrady kończyły się, jak to nazwał o "przyzwoitej" porze. Owa przyzwoitość zdaniem radnego to godzina 21. Stawiając swój wniosek, radny Banaszak dał do zrozumienia, że uczestnictwo w obradach do godziny 22, 23 a nawet 24 mija się z celem.
OGRANICZONE MOŻLIWOŚCI
- Bo czas percepcji każdego człowiek jest ograniczony - uważa Stanisław Banaszak. - Jeśli radny otrzymuje na sesję plik uchwał i po kolejnej godzinie obrad dosłownie klepie uchwałę za uchwałą, to tak być nie powinno - przekonuje radny Banaszak.
- Każda uchwała powinna być przez nas dokładnie omówiona. A niestety, po kolejnej godzinie obrad, wielu radnych nie ma ani siły, ani ochoty zabierać głosu, bo zależy im, by zakończyć sesje i wrócić do domu.
Radny Banaszak zaproponował także, by w przypadku nadmiaru uchwał czy też zaplanowanych debat, w ciągu miesiąca odbywały się dwie sesje.
SZANUJMY SWÓJ CZAS
Wniosek Stanisława Banaszaka w oczach pozostałych radnych uznania nie znalazł. Nie został przegłosowany. Radni młodsi wiekiem zarzucili mu nawet, że jako emeryt dysponuje wolnym czasem i może sobie pozwolić na udział w dodatkowych obradach. Jednak są radni, którzy pracują i nie mogą sobie pozwolić na dodatkowe wyjścia z pracy. Wniosek radnego Banaszaka nie znalazł uznania także u Dariusza Kołka, przedsiębiorcy i przewodniczącego rady miasta.
- W Radzie Miasta Tarnobrzega jest 21 osób, z których część pracuje zawodowo a część piastuję stanowiska zobowiązujące ich do udziału w innych formach w życiu publicznym - tłumaczy przewodniczący Kołek. - Nie mogę tworzyć precedensu na żądanie jednego radnego. To większość decyduje, w jakiej formule mamy obradować. Jeśli radni czują się zmęczeni mogą zrobić sobie przerwę. Nawet godzinną.
Sesje Rady Miasta Tarnobrzega rozpoczynają się o godzinie 13. Przewodniczący Kołek przypomina, że jakiś czas temu zaproponował na konwencie (tworzą go szefowie klubów), by sesja zaczynała się o godzinie 10 lub 11. - Dzięki temu, nawet przy bogatym programie obrad, sesja kończyłaby się przed godziną 20, a nie jak dziś często bywa o godzinie 22 a nawet później - dodaje Dariusz Kołek. - Ale mój wniosek upadł. Dlatego jeszcze raz przypominam, że jeśli podczas obrad radni czują się zmęczeni możemy gremialnie zadecydować o przerwaniu sesji i przeniesieniu jej na następny dzień.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?